Była bardzo miła atmosfera. Największą atrakcją, ale też najbardziej pracochłonną częścią bazaru była duża loteria fantowa dla dzieci (ponad 300 fantów), a także kiosk żywnościowy, czyli „obiad na gorąco”, przygotowany przez rodziców dzieci z Krucjaty. Oprócz tego było dużo rzeczy do nabycia – tzw. „cepelia”, w którą zawsze zaopatrują nas dobrzy ludzie: lalki, poduszki, bieżniki, szkło, serwetki, „biżuteria”, książki, filmy, dewocjonalia oraz mnóstwo różnych praktycznych rzeczy, zbieranych, kupionych czy dostarczanych przez parafian.
Pracy z przygotowaniem tych „straganów” było bardzo dużo, a nasz dom pękał w szwach od pudełek z fantami i rzeczami. Dochód z bazaru został przeznaczony na pomoc dla domu „Światełko” i na katechizację na Ukrainie i Białorusi. Warto było się potrudzić. A teraz przygotowujemy duże jasełka do Szkoły Polskiej i na opłatek parafialny.
s. Daniela i s. Renee z Ottawy
PS. Kilka zdjęć jest tu ze spotkań z Krucjatą Eucharystyczną w naszym domu – tzw. „sleep over”. Dzieci przychodzą w sobotę wieczorem, pozostają na noc (przygotowujemy dla nich cały program), a potem jedziemy do kościoła na niedzielną, dziecięcą Mszę św.