Wydrukuj tę stronę
środa, 28 wrzesień 2016 16:53

Nowa placówka urszulańska w Rosji

Przed naszym domem Przed naszym domem

W dniu 27 sierpnia br. s. Joanna Truta i s. Maria Lezhnina rozpoczęły posługę na nowej placówce w Obwodzie Kaliningradzkim w Rosji. Od kilku lat ojcowie werbiści zapraszali nas do współpracy z parafią św. Józefa w Gwardejsku, która obejmuje troską duszpasterską znaczną część obszaru środkowego Obwodu Kaliningradzkiego. Wielokrotnie odmawiałyśmy, jednak ponawiane zaproszenia stały się dla nas nie lada wyzwaniem, aby niezależnie od trudności personalnych zawierzyć Bożej Opatrzności, tym bardziej, że Pan Bóg powołał dwie z nas z terytorium Rosji… Siostra Masza, (tak ją potocznie nazywamy) urodzona na Syberii, później studiująca w Petersburgu, przed laty poznała nasze Zgromadzenie na Ukrainie i ostatecznie poprosiła o wstąpienie… Wiedziałyśmy, że nie możemy jej zatrzymać w Polsce po zakończeniu studiów teologicznych w Lublinie w 2015 roku, choć i tu była bardzo potrzebna, szczególnie do pracy z młodzieżą ze Wschodu… W dniach od 16 do 21 września br., razem s. asyst. Aleksandrą Kmieciak i s. Teresą Iwan, odwiedziłyśmy nasze siostry w Polessku, aby z bliska zapoznać się z ich życiem i pracą. Było to piękne i bogate doświadczenie, którego jednak nie da się opisać w krótkiej relacji…

W piątek, 16 września, dotarłyśmy do Pieniężna, do seminarium ojców werbistów, a stamtąd, dzięki życzliwości o. Jerzego Jagodzińskiego, proboszcza parafii w Gwardejsku, i w jego oraz naszej s. Marii Lezhniny towarzystwie, wyruszyłyśmy w kierunku granicy z Rosją i dalej do Polesska, gdzie na nas czekała z kolacją s. Joanna Truta. Tego samego dnia, w godzinach wieczornych, o. Jerzy odprawił dla nas Mszę św. w domowej kaplicy, która jest jednocześnie kaplicą publiczną należącą do parafii, w której przynajmniej raz w tygodniu jest odprawiana Msza św. dla osób z tego terenu.

Następnego dnia, w sobotę 17 września, zostałyśmy zaproszone na odpust do Znamieńska, do miejscowości położonej 43 km od Polesska. Kościół w Znamieńsku pod wezwaniem M. B. Bolesnej, wybudowany przez katolików na początku XX wieku, po II wojnie światowej został podzielony na dwa piętra i zamieniony na warsztaty szkolne, a następnie, gdy wymagał remontów, został opuszczony… Po długich latach starań dawny budynek sakralny ostatecznie został oddany pierwotnym właścicielom i przez nich wyremontowany. Jego rekonsekracja miała miejsce 24 listopada 2012 r.

Na Mszy św. odpustowej zgromadzili się wierni z różnych stron Obwodu Kaliningradzkiego wraz ze swoimi duszpasterzami. Nasze siostry prowadziły śpiewy, pierwsze czytanie mszalne przeczytała s. Masza, a psalm responsoryjny zaśpiewała pięknie s. T. Iwan – oczywiście cała liturgia, włącznie z homilią wygłoszoną przez o. Jerzego Jagodzińskiego, była w języku rosyjskim. Ku własnemu zdziwieniu zrozumiałyśmy ją bez trudu! Po Mszy św. odbyła się procesja z Najświętszym Sakramentem wokół Kościoła i na zakończenie błogosławieństwo. Była też okazja, aby powiedzieć dwa słowa o nas, urszulankach SJK i o siostrach, które rozpoczynają pracę na tym terenie. Dostrzegłyśmy otwartość i wdzięczność ludzi za naszą tu obecność, co wielokrotnie podkreślali podczas przyjęcia na otwartym powietrzu, na terenie należącym do Kościoła.

W niedzielę, 18 września, zostałyśmy zaproszone przez o. Andrzeja Zalewskiego SVD na Liturgię Eucharystyczną we wspólnocie grekokatolickiej w Kaliningradzie. O. Andrzej przed rozpoczęciem wprowadził nas w przebogatą symbolikę całego przebiegu liturgii w obrządku grekokatolickim. Duże wrażenie na nas sprawił sam lokal – nie była to cerkiew, ale niewielka piwnica zamieniona na miejsce kultu, użyczona przez Caritas mieszczącą się na parterze tego budynku. Można śmiało powiedzieć, że są to warunki katakumbowe… Wspólnota wiernych przyjęła nas otwartym sercem, my natomiast z radością uczestniczyłyśmy w pięknej i przebogatej liturgii, mając w ręku teksty w języku rosyjskim. Próbowałyśmy, na miarę naszych możliwości, w pełni uczestniczyć w Misterium Eucharystycznym i modlitwie celebransa i wiernych. Mimo że liturgia trwała ponad półtorej godziny, to jednak nie czułyśmy zmęczenia mimo postawy stojącej, usiadłyśmy tylko na czas homilii. Po liturgii odbyło się spotkanie z grupą wiernych, którzy dzielili się z nami historią swego życia, dojścia do wiary i odkrycia wspólnoty grekokatolików w Obwodzie Kaliningradzkim. Były to bardzo poruszające świadectwa. My natomiast powiedziałyśmy kilka słów o sobie i naszym Zgromadzeniu.

Tego samego dnia zwiedziłyśmy okazałą katedrę z XIV wieku wybudowaną przez Krzyżaków (pierwotnie należąca do katolików, a po reformacji do ewangelików). Podczas bombardowań Królewca przez lotnictwo alianckie w 1945 roku katedra została w znacznej części zburzona. Odbudowana została w latach Związku Radzieckiego (m.in. dzięki pomocy sponsorów z Niemiec) i zamieniona na salę koncertową… Odwiedziłyśmy też okazałą cerkiew prawosławną w centrum Kaliningradu, wybudowaną w latach dziewięćdziesiątych, której wnętrze jest przyozdabiane pięknymi freskami o tematyce biblijnej.

Przez kolejne dwa dni uczestniczyłyśmy we Mszy św. porannej w parafii pw. św. Józefa, mieszczącej się w domu ojców werbistów w Gwardejsku, a następnie razem z o. Jerzym odwiedzałyśmy różne miejsca w celu lepszego poznania ciekawej historii Obwodu Kaliningradzkiego i odkrycia śladów obecności katolików na tej ziemi. Między innymi odwiedziłyśmy miejsce największej kopalni bursztynów w Jantarnyj nad Morzem Bałtyckim. Nieopodal tej miejscowości znajduje się pomnik upamiętniający eksterminację 7 tysięcy więźniów różnej narodowości, przyprowadzonych tu przez nazistów z obozu w Sztutowie, w przededniu zakończenia wojny. Dotarłyśmy także do innej miejscowości należącej do parafii w Gwardejsku, do Zalesia, gdzie jest niewielki kościółek pw. M. B. Trzykroć Przedziwnej – tu w każdą sobotę po południu jest odprawiana Msza św. i prowadzona katecheza. 

Przemierzając samochodem wiele kilometrów Obwodu Kaliningradzkiego, ze smutkiem dostrzegłyśmy wiele ruin dawnej okazałej przeszłości Prus Wschodnich: licznych zamków Krzyżackich, kościołów katolickich i protestanckich, które w okresie Związku Radzieckiego w dużej mierze zostały zamienione na magazyny lub inne pomieszczenia albo też całkowicie opuszczone i skazane na zniszczenie… Wspólnoty katolickie mimo usilnych starań nie odzyskały niemal żadnego obiektu sakralnego – wszystkie one przeszły pod jurysdykcję prawosławia, mimo że prawosławie do drugiej wojny światowej na tym terenie nie miało ani jednej cerkwi!

Poprzez naszą obecność na tej ziemi, na której próbowano wyrwać wiarę z serc ludzkich i wszelkie oznaki religijności, pragniemy świadczyć o Chrystusie i przywracać w sercach ludzi nadzieję!

Otoczmy nasze siostry i wszystkich troszczących się o umocnienie wiary w ludziach naszą pamięcią i serdeczną modlitwą.

m. Franciszka

wszystkie zdjęcia w albumie Google Photos

Czytany 2529 razy Ostatnio zmieniany wtorek, 09 lipiec 2019 10:43