×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

Wydrukuj tę stronę
wtorek, 29 listopad 2011 20:20

KIŻŁO Anna, s. M. Agnes od Niepokalanego Serca Maryi,


ur. 20 VII 1916 we wsi Kumpinie, pow. Brasław (par. Opsa),
wst. 5 VII 1938 w Czarnym Borze,
I śl. 6 I 1947 w Pniewach,
nr w księdze prof. 1012
zm. 6 VI 1992 w Sieradzu.
Spoczywa na cmentarzu: Sieradz

Córka Józefa i Julii z Biźniów. Pochodziła z wielodzietnej, cieszącej się dobrą opinią, rodziny rolniczej. Szkołę ukończyła we wsi rodzinnej, a potem pomagała chorym rodzicom w gospodarstwie. Od 17 roku życia należała do III Zakonu św. Franciszka. Idąc za głosem powołania, po śmierci ojca zgłosiła się w Czarnym Borze do Zgromadzenia, o którym dowiedziała się od rodziny jednej z postulantek. W okresie kandydatury i postulatu, który przypadł na czas II wojny, pracowała w kuchni albo - razem z siostrami - w okolicznych majątkach. W V 1942 spotkało ją dramatyczne doświadczenie. Wracając wozem konnym z Wilna do Czarnego Boru, została napadnięta i w okrutny sposób pobita przez żołnierza rosyjskiego. Wzywała wówczas głośno pomocy św. Józefa i jemu - o czym często wspominała - zawdzięcza ocalenie. Napastnik w pewnym momencie odrzucił łom, którym ją katował, i ze słowami: Dobra z ciebie chrześcijanka - uciekł w las. Skutki tego pobicia, w postaci mocno nadwerężonego zdrowia, odczuwała przez całe życie. W 1945 przyjechała do Pniew. Tam odbyła nowicjat i złożyła śluby zakonne. 18 VII 1947 rozpoczęła pracę w tkalni sieradzkiej i pracowała w niej przez 45 lat - do śmierci. Znajomość tkactwa wyniosła z domu rodzinnego. W tkalni, która w 1951-1964 podlegała Spółdzielni "Sztuka Sieradzka", a następnie Spółdzielni Pracy Przemysłu Ludowego i Artystycznego Ziemi Piotrkowskiej, pracowała z zamiłowaniem i wyczuciem artystycznym. Tkała gobeliny według projektu s. Magdaleny Hekker, wykonywała wycinanki sieradzkie, lalki, stroje regionalne itp. W 1969, po zdaniu egzaminów, otrzymała świadectwo ukończenia szkoły podstawowej w Sieradzu. Była człowiekiem głębokiej modlitwy. Nie opuszczała wspólnych modlitw, nawet gdy dojście do kościoła wymagało od niej dużego wysiłku. Odczuwała ciągły niedosyt modlitwy. Zmarła na chorobę nowotworową. Pozostawiła we wspólnocie pamięć człowieka na wskroś dobrego - siostry uczynnej, o wrażliwym i subtelnym sercu. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Sieradzu.

Czytany 1691 razy