środa, 30 marzec 2016 14:45

Otwarcie Bramy Miłosierdzia w Mkiwa/ Tanzania

Przejście przez Drzwi Święte Przejście przez Drzwi Święte

Siostry w Tanzanii zwróciły się do Księdza Biskupa Diecezji Singida z prośbą o możliwość otwarcia Bramy Miłosierdzia w Roku Jubileuszowym na terenie naszej misji w Mkiwa i otrzymały na to zgodę. Oto opis przygotowań i samej uroczystości w dniu 12 marca 2016 roku z relacji s. Rity Fiorillo.

Bóg w swoim miłosierdziu zechciał napełnić nas swoją łaską. Napełnił nasze serca radością. Czujemy się niegodne tego wszystkiego, co Bóg uczynił i czyni dla naszej Misji, dla nas urszulanek św. Urszuli i dla ludzi tej opuszczonej i zapomnianej w buszu miejscowości (Mkiwa)… Jak możemy dziękować Bogu – naszemu Ojcu, że także w tym Roku Miłosierdzia zechciał okazać swoją miłość – ośmielamy się powiedzieć: upodobania i wybrania?

Jezus, „Oblicze miłosierne Ojca miłosiernego”, obdarzył nas darem otwarcia, tu, w naszej misji w Mkiwa, „Drzwi Świętych”. Modlimy się za papieża Franciszka i dziękujemy Duchowi Świętemu, który natchnął go, aby otworzyć nie tylko w Rzymie, ale w wielu innych krajach Bramę Miłosierdzia Boga. Co to był za dzień i co to była za noc!! Jezus przybity do krzyża, przychodząc w pielgrzymce z wieloma chrześcijanami, zechciał objawić swoje miłosierne Serce.

Przygotowałyśmy się do uroczystego otwarcia Drzwi Świętych na terenie naszej misji modlitewnym czuwaniem: „24 godziny dla Pana”. Modlitwa trwała od piątku z rana aż do południa w sobotę. To nasze czuwanie, jak zwykle, zakończyłyśmy wspólnym różańcem i Mszą św. O północy przyszedł nasz kapelan i ks. Carlo (aktualny rektor seminarium), aby spowiadać. Przygotowaliśmy się wspólnie do sakramentu pokuty – my siostry i wszyscy wierni poprzez nabożeństwo pokutne. Prawie wszyscy obecni przystąpili do spowiedzi. Wiele osób pozostało z nami, aby się modlić.

Drugim momentem przygotowania było przyjęcie i uczestniczenie w pielgrzymce Krzyża świętego, który nawiedza wszystkie miejscowości naszej diecezji. Do Mkiwa Krzyż przybył 11 marca 2016 r., o godz. 11.00 rano z grupą wiernych, którzy mu towarzyszyli modlitwą i śpiewem. Jeszcze będąc daleko, usłyszałyśmy trąbienie policyjnego motoru, który powiadamiał, że pielgrzymi się zbliżają do nas. Siostry, które oczekiwały w kościele, wyszły naprzeciw zbliżającemu orszakowi pielgrzymów. Kiedy byli blisko naszej bramy, s. Maria Teresa Tesha wzięła Krzyż, aby zanieść go do kościoła… Oczywiście, śpiewom nie było końca. Kiedy wszyscy weszli do kościoła, zapanowała cisza i ksiądz wzruszony przemówił, przypominając słowa z Pisma Świętego o objawieniu się Boga Mojżeszowi, kiedy to Mojżesz prosił o zobaczenie Jego oblicza. „Przeszedł Pan przed Jego oczyma i wołał: Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i łagodny, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysięczne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, lecz nie pozostawiający go bez ukarania…” (Wj 34, 4-6. 8-9). (…) Potem nastąpiła adoracja Krzyża, trwająca prawie trzy godziny. Przyszli na nią uczniowie szkoły podstawowej i średniej, a także dziewczęta z naszej bursy. Nasze siostry, uczące w tych szkołach, wykonały piękną pracę.

Po pierwszej części czuwania s. Maria Teresa przekazała Krzyż osobie odpowiedzialnej z naszej parafii i przez kilka godzin wspólnota parafialna modliła się przy Krzyżu, a następnie, z nastaniem wieczoru, Krzyż ponownie został przyniesiony do naszego kościoła. Po odmówieniu nieszporów rozpoczęłyśmy razem z wiernymi dwugodzinne czuwanie, które było wcześniej przygotowane. Zostawiłyśmy też trochę czasu na refleksję osobistą. Kto chciał, mógł głośno wypowiedzieć swoją intencję. Jedna z pań modliła się z takim bólem i łzami, że kiedy skończyła modlitwę, wszyscy razem powiedzieli: Amen.

Kiedy świeccy wrócili do swoich domów, ustaliłyśmy dyżury czuwania przy Krzyżu, od kandydatek do profesek wieczystych. Od godziny drugiej w nocy był czas modlitwy profesek wieczystych i innych sióstr, które chciały razem się modlić. Podczas czuwania nocnego pozostało trzech chłopców, z których najmłodszy zasnął oparty o ławkę. S. Celestina przykryła chłopca swoją kangą, a ja pomyślałam, że wygodniej mu będzie spać na ziemi. Wzięłam więc plastikowy chodnik i położyłam chłopca na nim, natychmiast głęboko zasnął. Blisko niego położył się też jego brat, a trzeci chłopiec spał już na drewnianym stopniu, który biegnie wzdłuż ścian, wewnątrz kościoła. Wszyscy trzej spali aż do rana, po czym otrzymali śniadanie. Rano nie miałyśmy Mszy św., ponieważ miała być odprawiona na zakończenie pielgrzymki z Krzyżem.

O 7.30, w sobotę, 12 marca, rozpoczęłyśmy naszą pielgrzymkę do Itigi. Krzyż był dość ciężki, dlatego też od czasu do czasu się zmieniałyśmy. Także i ja go niosłam przez kawałek drogi. Około 9.00 na drodze wiodącej do Itigi miało dojść do spotkania ze wspólnotą wiernych z Itigi. Musieliśmy jednak na nich dość długo czekać, prawie dwie godziny na słońcu, aż wreszcie przyjechały samochody z wiernymi i wśród nich także niektóre nasze siostry z obydwu wspólnot z Itigi. Inni wierni z naszej parafii dołączyli się do nas, tak że po drodze powiększała się grupa idących w pielgrzymce. Na czele przed wszystkimi szły dzieci z grupy „Infanzia Missionaria” i inne grupy parafialne. Przybyła też z naszymi siostrami grupa uczniów z Issuny i siostry z innych pobliskich wspólnot.

Ksiądz proboszcz powiedział, że byłoby lepiej odprawić Mszę św. w Mkiwa, blisko groty M. Boskiej, pod nowym zadaszeniem, które znajduje się naprzeciw groty, ale najpierw powinno się obniżyć przedni mur. Powiedziane – wykonane! Rozebrałyśmy część muru obok wejścia pod zadaszenie… Na ścianie za ołtarzem zawiesiłyśmy dwie ciężkie białe kotary, a w oknach kangi z kanonizacji naszej Założycielki. W sumie wyglądało to dość sympatycznie. Innymi pięcioma plandekami zadaszyłyśmy teren, aby uchronić ludzi przed słońcem. Było bardzo dużo ludzi - jak nigdy w Mkiwa.

W ścianie fasady Groty Matki Bożej otwarłyśmy drugie wejście, które zostało zamienione na Drzwi Święte, nad którymi umieściłyśmy niektóre zdania z Psalmów, dla tych wszystkich, którzy chcieliby się zatrzymać, aby pomedytować… Zamieściłyśmy też na tablicach warunki, które trzeba spełnić, aby otrzymać odpust związany z Rokiem Miłosierdzia.

Kiedy wróciliśmy do Mkiwa, śpiewając z wielką radością i wiarą, ksiądz proboszcz powiedział kilka słów i zaczął przechodzić przez Drzwi Święte. Wiele osób wchodziło i wychodziło w skupieniu i zamyśleniu, w głębokim milczeniu… Wydawało nam się, że nawet ptaki przestały śpiewać, aby nam nie przeszkadzać – wyczuwało się ogromne wzruszenie.

Zaproszeni przez ks. proboszcza spowiednicy nie przyjechali. Spowiadali więc sami na pobliskim polu, pod drzewem, nasz kapelan i proboszcz. Wiele osób pragnęło pozostawić u stóp Pana Jezusa ciężar swoich grzechów, aby usłyszeć od kapłana słowa rozgrzeszenia. Ponieważ miała rozpocząć się Msza św., księża byli zmuszeni przerwać spowiadanie wiernych, mimo że było jeszcze wielu chętnych do spowiedzi. Pierwsze czytanie podczas Mszy św. przeczytała s. Caterina. Podczas liturgii śpiewał chór z Itigi. Nasz kapelan przeczytał Ewangelię, a proboszcz wygłosił piękne kazanie. Przed Komunią ksiądz proboszcz poprosił pięć sióstr do rozdawania Komunii św. razem z nim. Ludzi było mnóstwo, ale hostii konsekrowanych pozostało wiele – po Mszy św. przenieśliśmy je razem z klerykiem, który nam towarzyszył podczas liturgii, do kościoła (do naszej kaplicy).

Jeśli chodzi o te ostatnie wydarzenia, wrażenia zebrane od naszych sióstr były zgodne: Wszystko było jednym wielkim cudem i pozostanie jako niezapomniane przeżycie… Ufamy także, że pozostanie jako niezapomniane doświadczenie miłosierdzia Bożego. Wiele osób, które wcześniej nigdy nie były w Mkiwa i które nie znały naszej Misji, były zdziwione tak wielkim obszarem, na którym ona się rozciąga, a przy tym dobrze uporządkowanym. Obecni rodzice s. Celestyny byli mile zdziwieni tym, jak  wszystko było dobrze przygotowane do celebracji. Wiele osób z przybyłych na uroczystość z pobliskich miejscowości wyrażało zachwyt nad tym, jak wszystko było dobrze zorganizowane. Grupa liturgiczna z kościoła parafialnego w Itigi skopiowała afisz z warunkami uzyskania odpustu z okazji Roku Miłosierdzia.

Autobus i samochody wypełniły plac przed naszym kościołem pw. „Chrystusa Króla i św. Urszuli”. Było ich bardzo dużo, niektóre z odległych od nas miejscowości. Wszyscy wracając radośnie śpiewali z racji przeżytego dnia w Jubileuszowym Roku Miłosierdzia. Grupa odpowiedzialnych z naszej parafii zdecydowała, że będą przyjeżdżać w każdy czwartek do Mkiwa, aby przejść przez Drzwi Święte i aby się modlić w tym Jubileuszowym Roku Miłosierdzia. My natomiast będziemy pozostawiać otwarte Drzwi Święte codziennie na pół dnia, a w niedzielę na cały dzień.

Niech będzie chwała Bogu miłosiernemu i łaskawemu, który jest nieskory do gniewu i wielki w miłości. Miłość i miłosierdzie Boga Ojca dla nas wszystkich.

s. Rita Fiorillo


Czytany 2204 razy Ostatnio zmieniany wtorek, 09 lipiec 2019 11:41