Wydrukuj tę stronę
sobota, 24 październik 2020 10:57

Dwoje świętych przyjaciół - Wprowadzenie relikwii w Königstein

Dni są coraz ciemniejsze, mgła snuje się po górach Taunus i nie pozwala promieniom słońca docierać do niżej położonych miejsc, a klasztor urszulanek w Königstein znajduje się w najniżej położonym miejscu miasteczka. W tym tygodniu przeżywałyśmy jednak dwa wyjątkowe dni, kiedy słońce się pokazało zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz, w duszy – dzięki dwóm wydarzeniom: 21 października obchodziłyśmy z wszystkimi urszulankami na całym świecie uroczystość naszej patronki, św. Urszuli Męczennicy i jej Towarzyszek, następnego dnia wspomnienie liturgiczne św. Jana Pawła II...

Obchodzenie tych dwóch świąt planowałyśmy od dawna, właściwie od naszego przyjazdu do Königstein. Przywiozłyśmy bowiem ze sobą relikwie naszej Matki Założycielki, św. Urszuli Ledóchowskiej, żeby nas wspierała w naszej misji dla tutejszej wspólnoty urszulańskiej i dla bardzo prężnego grona przyjaciół klasztoru. Z kolei ksiądz Andrzej Halemba, kapelan sióstr, postarał się o relikwie św. Jana Pawła II, które pragnął wystawić do publicznego kultu w kościele urszulańskim. Razem zastanawialiśmy się, kiedy i jak uroczyście wprowadzić „nasze” relikwie. Wybór padł na te właśnie dni w październiku…

Od września w urszulańskim kościele codziennie odbywają się Msze św. i – co jest niezwykłe i rzadko spotykane w tej części Niemiec – spora liczba osób bierze w nich udział. Dzięki temu do naszego urszulańskie świętowania i wprowadzenia relikwii włączali się wierni. Na początku Mszy św. relikwie umieszczono na głównym ołtarzu, a po niej celebrans idąc po kościele udzielał nimi błogosławieństwa wszystkim obecnym. Relikwie św. Urszuli później zostały przeniesione do kaplicy sióstr, gdzie teraz są wystawione, relikwie św. Jana Pawła II zaś pozostały w dużym kościele, przy figurze Matki Bożej, co wymownie koresponduje z duchowością Papieża.

Tak więc, gdybyśmy chciały parafrazować znaną myśl św. Urszuli, dwoje świętych przyjaciół z Polski rodem znalazło swoje stałe miejsce w urszulańskim klasztorze w Königstein i będzie towarzyszyć wszystkim modlącym się tu, pomagać umacniać wiarę, troszczyć się o wielkie i małe sprawy dnia codziennego – w czasach, kiedy sytuacja na świecie i w kraju nie bardzo napawa optymizmem...

Z nich dwojga póki co najmniej znana jest nasza Matka Założycielka, ale powoli to się też zmienia – staramy się szerzyć wiadomości o niej, jak to tylko jest możliwe, z siostrami mamy raz w tygodniu spotkanie, które nazywamy „Audiobook”, czyli ‘książką do słuchania’ – razem czytamy przetłumaczoną na język niemiecki „Historię Kongregacji”. A wczoraj, 23 października, znów nadarzyła się okazja, żeby ją przywołać – w liturgiczne wspomnienie urszulańskich męczenniczek z Valenciennes (Matuchna pisze o nich jako męczenniczkach z Cambrai), które obchodzone jest przez urszulanki w Königstein. Sto lat temu, w czerwcu 1920 roku – już była zgoda Benedykta XV na przekształcenie wspólnoty aalborskiej w zgromadzenie zakonne i matka Urszula już tylko czekała na wyjazd z Rzymu – brała udział w ich beatyfikacji…

s. Bogumiła i s. Kinga


Czytany 1189 razy Ostatnio zmieniany sobota, 24 październik 2020 16:25