×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

Wydrukuj tę stronę
piątek, 09 marzec 2012 21:23

2009 - „Julia (św. M. Urszula) Ledóchowska” – referat wygłoszony w Polskim Towarzystwie Ziemiańskim, Warszawa

Polskie Towarzystwo Ziemiańskie
Warszawa, 20.05.2009

 

Julia (św. M. Urszula) Ledóchowska

 

1. Ramy czasowe: 1865 – 1939 koniec XIX w. i pierwsza połowa XX z jego radykalnymi przemianami politycznymi, społecznymi, ekonomicznymi. Świat w stanie transformacji;

2. Miejsca: Europa Środkowa, Wschodnia i Północna:

Urodzona w Austrii, młodość i 21 lat życia zakonnego w Galicji, w Krakowie; 7 lat w sercu carskiej Rosji 1907-14; wygnanie w Skandynawii (1914-1920); powrót do Polski i 19 lat pracy w powstającej z gruzów po latach niewoli Ojczyźnie. W stałym kontakcie przede wszystkim z Italią i Francją;

3. Środowiska:

* rodzinne:

Wielonarodowe (Matka ze szwajcarskiego rycerskiego rodu Salis-Zizers i mieszczańskiego rodu wirtemberskiego Buhlerów pozostającego w służbie rosyjskiego dworu carskiego; Ojciec – z zasłużonego rodu polskiego z korzeniami wołyńskimi. Oba rody w okresie życia Julii – z bogatymi i wielowiekowymi tradycjami, ale bez wielkich środków materialnych)

To oznaczało również wielokulturowość. Ta „Europa w rodzinie” była zresztą typową cechą tych środowisk.

Oznaczało to również szczególną wrażliwość i otwarcie na różne wyzwania (w tym przypadku szczególnie katolicyzm i protestantyzm)

Rodzina katolicka z przekonania, zaangażowana w życiu Kościoła i przejęta tym, aby dzieciom dać Boga i przekonana, że – w wielowymiarowym przygotowaniu do życia jedna z najważniejszych spraw.

Rola Matki w wychowaniu; Ojciec – zatroskany o związanie dzieci z historią i tradycją polską. Tym chętniej szcz. Przez Julię przyjęta, że Polska była w sytuacji niewoli.

* w szkole – Szkoła prowadzona przez Damy Angielskie w S. Polten. Program typowy dla czasów, ale postać m. Castiglione, która miała wielki wpływ na Julię i jej kształtowanie religijne (duchowość jezuicka; może początek powołania)

* powołanie:

Czasy krakowskie

à klasztor krakowski, nauczycielka i wychowawczyni, przełożona zatroskana o byt prawny i rozwój klasztoru;

à niepokoje: sytuacja dziewcząt z zaboru rosyjskiego

Czasy petersburskie

à kilka lat pobytu, ale bardzo twórcze i dynamiczne; (inicjatywy ekumeniczne)

à Merentähi, nowa wizja wychowania i nauczania

à wybuch I wojny światowej i wydalenie

Wygnanie skandynawskie

à zagubienie wobec rozsypania się tego, co było

à szkoła języków, potem też dom opieki nad sierotami po polskich robotnikach

à zaangażowanie w kościół lokalny: Sodalicja Mariańska dla Pań, pismo katolickie – pierwsze

à „salon polityczny”: otwartość na różne opcje polityczne, aby jednoczyć siły dla dobra Ojczyzny

à zaangażowanie w zdobywanie pomocy dla ofiar wojny – Komitet Sienkiewiczowski

Wolna Polska

à stabilizacja prawna Zgromadzenia i jego rozwój

à wychowanie i nauczanie skierowane do warstw uboższych

à troska o ubogich

à zaangażowanie w kulturę i ochronę dóbr kulturowych (Sieradz)

à Kresy: pójście do najuboższych; styl działania (katechizm na łąkach, mieszkania wśród ubogich, seminaria nauczycielskie, działalność skierowana ku wszystkim: katolikom i prawosławnym)

à Italia, Rzym: w sercu Kościoła. Pielgrzymki z Polski, aby poznać;

à Francja, z dziewczętami jadącymi do pracy zarobkowej…

Podsumowanie:

à środowiska także i świeckie doceniły (patrz odznaczenia)

à była ceniona w kręgach kościelnych

à najbardziej w sercach ludzi: świadectwa:

Kondolencje:

Szczerze zasmuceni z powodu śmierci Jego pobożnej i czcigodnej Siostry, pragniemy, aby w tej chwili nie zabrakło Waszej Wielebności pociechy Naszego Błogosławieństwa i zapewnienia szczególnych pomocy.

Pius XI

 

Z prawdziwym bólem przyjąłem smutną wiadomość o śmierci Wielebnej Matki Ledóchowskiej i śpieszę przesłać Waszej Wielebności moje kondolencje, zapewniając, że nie zabraknie moich modlitw o spokój duszy najlepszej i najgorliwszej Matki. Ja, który miałem szczęście znać Ją, mogłem podziwiać w Niej ogromne dary i bezmierną miłość, która łączyła Ją z Panem i która pozwalała tworzyć tyle wielkich dzieł.

kard. Fr. Marchetti-Selvaggiani kardynał-wikariusz Ojca Świętego na Rzym

 

Proszę przyjąć wyrazy najgłębszego współczucia ode mnie i mej żony z powodu śmierci Matki Urszuli Ledóchowskiej. Nie umiem po prostu wyrazić, jak boleśnie dotknęła nas oboje śmierć tej niezwykle szlachetnej i tak prawdziwie dobrej osoby i tak gorącej przy tym patriotki.

Bolesław Wieniawa-Długoszowski, ambasador RP

 

Nie mogę odżałować tego, że nie jest mi dane wyrazić Ojcu osobiście bólu, w jakim uczestniczę całym sercem z wszystkimi, którzy opłakują śmierć Jego tak wspaniałej Siostry! Przewielebna Matka jest doskonałym przykładem chrześcijanki i Polki. Jej tak gorąca miłość Boga i Ojczyzny jest dla wszystkich symbolem i wzniosłą lekcją. Dzieło Jej jest imponujące – pracowała z całą gorącością Jej wielkiego serca na chwałę Bożą i dla dobra Ojczyzny i dlatego imię Matki będzie błogosławione przez pokolenia!

Maria Róża Branicka-Radziwiłł

 

Z głębokim żalem wczoraj wieczorem usłyszałam przez radio z Polski wieść o zgonie nieodżałowanej pamięci Matki Ledóchowskiej. Szczególnie dotknąć musi nas wszystkich ta strata teraz, gdy coraz groźniejsze gromadzą się chmury nad biedną naszą Polską! Prawda, że przybyła nam jedna więcej patronka i orędowniczka u Boga, i może jeszcze więcej potrafi zdziałać dla kraju w niebie niż na ziemi, ale ciężko będzie tym wszystkim, na których spada teraz odpowiedzialność za ogromną i pożyteczną prowadzoną przez nią działalność.

Tu, w Szwecji, utrwaliła Matka Ledóchowska swą pamięć przez zainicjowanie – mimo trudnych w czasie wojny warunków – pierwszego szwedzkiego czasopisma katolickiego i przez założenie pierwszej szwedzkiej Sodalicji Mariańskiej. Teraz z pewnością wszyscy, którzy mieli zaszczyt poznać tutaj Matkę Ledóchowską, łączyć się będą z całą Polską w modłach i podziękach Bogu za wszystko, co dla nich zdziałała!

baronowa Józefa Armfelt

 

Modlę się o wysoki stopień chwały niebieskiej dla szlachetnej duszy Matki Urszuli oraz o Jej opiekę nad nami. Przewielebnemu Ojcu Generałowi zasyłam czułą kondolencję, a zarazem gratuluję z powodu przepięknych kart, które Jego zmarła siostra wpisała swym życiem i swą twórczością w życie Kościoła.

Kardynał August Hlond, Prymas Polski

 

Modlę się o wieczny pokój w Jezusie Chrystusie dla Matki Urszuli – duszy wybranej, której święte życie uwieczni się w Jej zasłużonym Zgromadzeniu.

kard. Luigi Maglione

 

Pragnę wyrazić Ojcu moje szczere kondolencje z powodu bolesnej straty, jaką poniósł, ale jednocześnie pozwalam sobie wyrazić głębokie przeświadczenie, że Czcigodna Zmarła otrzymała już dobrze zasłużoną nagrodę od Jezusa i Jego Bożej Matki.

Poznałem Czcigodną Siostrę Ojca w czasie Jej pobytu w Petersburgu, a potem w Finlandii, i chcę powiedzieć, że przykład działalności tak cennej dla dusz, jaką podejmowała Zmarła, miał pewien wpływ na moje nawrócenie się – oto 30 lat jestem nie tylko katolikiem, lecz także jednym z najpokorniejszych członków duchowieństwa Kościoła Powszechnego.

A. Sifiaghin z Collegio Russo

 

Składam swą kondolencję z powodu zgonu Jego świątobliwej Siostry Urszuli, której śmierć bardzo opłakuje mnóstwo osób. Była ona nie tylko chlubą najbliższej rodziny, ale i Kościoła świętego. Modlimy się na Jej intencję, aby Bóg pozwolił Ją zaliczyć do grona Świętych Pańskich.

Marian Fulman, biskup lubelski

 

Z telegramów i listów kondolencyjnych, adresowanych do Zgromadzenia:

 

Składam najszczerszą kondolencję dla całego Zgromadzenia z powodu zgonu Matki Fundatorki. Modlę się o wielką nagrodę wieczną dla Jej przepięknej i świętej duszy i o Jej opiekę z nieba nad duchem i apostolską pracą Zgromadzenia i nade mną.

Kardynał August Hlond, Prymas Polski

 

Proszę o przyjęcie wyrazów mego głębokiego współczucia z powodu zgonu wielebnej Matki Urszuli Ledóchowskiej, tak wielce zasłużonej w dziele wychowania i opieki nad młodym pokoleniem Polski.

Józef Beck, minister spraw zagranicznych

 

Przesyłam wyrazy najgłębszego żalu z powodu śmierci Matki Ledóchowskiej, której życie, pełne poświęcenia i ofiarnej pracy, pozostanie na zawsze wzorem dla przyszłych pokoleń.

Wojciech Świętosławski, minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego

 

Tego samego ministra Mariana Zyndrama-Kościałkowskiego (1892-1946) dotyczy poniższa historia, wyjęta z dłuższej relacji Wandy Chmielewskiej:

W latach 1932-1939 pracowałam w instytucji, kierowanej przez marszałkową Piłsudską. Mimo że nastawienie tych kół nie było przychylne dla Kościoła i zakonów, to jednak robiono dla Matki wyjątek. Nazajutrz po śmierci Matki było posiedzenie, na którym był też obecny minister Kościałkowski. Podczas zebrania powtarzał do siebie kilkakrotnie: „Matka Ledóchowska umarła”. Usłyszał to mój brat, obok niego siedzący, i zapytał go: „Panie ministrze, pan nigdy nie grzeszył klerykalizmem, a tak się przejmuje śmiercią matki Ledóchowskiej?”. Na to minister: „Bo to trzeba było ją znać!”.

 

Serdecznie zachęcam do bliższego poznania św. Urszuli Ledóchowskiej, a bardziej jeszcze do tego, aby korzystać z Jej wstawiennictwa – często skutecznego – u Boga.

Czytany 2520 razy Ostatnio zmieniany środa, 10 luty 2016 19:26