×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

niedziela, 25 wrzesień 2011 22:25

DESPUT Jadwiga Irena, s. M. Stanisława od Jezusa Hostii

ur. 28 III 1919 w Piotrkowie Tryb., woj. łódzkie,
wst. 23 X 1934 w Łodzi,
I śl. 15 VIII 1946 w Pniewach, 
nr w księdze prof. 970
+  8 V 1979 w Wojew. Szpitalu Zespolonym w Poznaniu.
Spoczywa na cmentarzu: Otorowo

Córka Władysława i Marianny z d. Rybak. Miała jedną siostrę i bardzo kochającego brata. Do Zgromadzenia wstąpiła jako bardzo młoda osoba, bo w 16 roku życia. Tu zdobyła kwalifikacje przedszkolanki, kończąc w 1938 Państw. Seminarium dla Wychowawczyń Przedszkoli w Poznaniu, a w 1960 Liceum Ogólnokształcące w Warszawie, jak również kursy pedagogiczne dla kierowniczek przedszkoli (1951 i 1954) oraz kursy katechetyczne (1951 i 1965). W VII 1938 rozpoczęła pracę w przedszkolu w Sokolnikach Wlk. W VI 1939 została przyjęta do nowicjatu koadiutorskiego, przerwanego wskutek wojny, a w I 1945 rozpoczęła nowicjat kanoniczny w Milanówku i złożyła profesję zakonną. Pracę wychowawczyni przedszkola i katechetki wykonywała przez całe życie w wielu domach Zgromadzenia (Lipnica Murowana 1939-1942; Warszawa 1942-1943; Brwinów 1943-1945; Milanówek 1945; Młociny 1945-1946; Łęczyca 1946-1950; Łódź - ul. Czerwona 1950-1952; Łódź - ul. Obywatelska 1952-1955; Łódź - ul. Rzgowska 1955-1956; Konarzewo 1956-1957; Warszawa 1957-1961; Sokolniki Wlk. 1961-1962; Słupsk 1962-1964; Chylice 1964-1967; Pniewy 1967-1968; Sokolniki Wlk. 1968-1970). Od II 1970 przebywała w domu w Lipnicy. Pracowała jako katechetka w Ostrorogu i w Otorowie, a także uczyła dzieci religii w salce lipnickiej. W pracę katechetyczną, którą bardzo kochała, była mocno zaangażowana, starannie przygotowywała się do lekcji. Bardzo przeżyła wybór Polaka na Papieża, wiele mówiła o nim dzieciom, organizowała wśród nich konkursy wiedzy o Janie Pawle II. Zajmowała się także wielodzietnymi rodzinami katechizowanych dzieci i starała się przyjść im z pomocą. W III 1979 poważnie zachorowała. Choroba - początkowo trudna do rozpoznania - okazała się wirusowym zapaleniem mózgu i opon mózgowych. Chorowała cierpliwie, prawie nigdy nie skarżyła się na ból. Odwiedzającym ją w szpitalu, a także współchorym, pielęgniarkom i lekarzom okazywała wiele dobroci. Mając z natury dość trudne usposobienie, nieoszczędzana raczej przez życie, była na ostatnim jego etapie pogodna i nawet radosna. Często mówiła o śmierci, chociaż otoczeniu początkowo wydawało się to nieprawdopodobne. W 1979 wyjątkowo wcześnie i bardzo gorliwie zabiegała o przygotowanie zarówno rodziców, jak i dzieci, do uroczystości I Komunii św. Może przeczuwała, że gdy dzieci będą przystępowały do I Komunii św., ona już w szpitalu wejdzie w ostatnie stadium ciężkiej choroby. Te właśnie tak bardzo przez nią kochane dzieci z Lipnicy, Otorowa i Ostroroga otoczyły - obok sióstr - wielką gromadą jej trumnę w kaplicy lipnickiej, uczestnicząc w strojach I-komunijnych we mszy św. pogrzebowej, a następnie przykryły jej grób na cmentarzu w Otorowie pękami majowych kwiatów.

Czytany 1320 razy