Rozmyślanie na sobotę X tygodnia zwykłego
Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi”. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie – ani na niebo, bo jest tronem Boga; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego.
/Mt 5, 33-35/W słowach Chrystusa mieści się dla nas podwójna nauka, którą powinnyśmy często i głęboko rozważać, by ściśle stosować ją w życiu. Nie trzeba przysięgać – mówi Chrystus. A dlaczego? Ponieważ tam, gdzie panuje uczciwość i prawdomówność, przysięgi są zbyteczne.
My, choć nie mamy okazji do składania przysiąg prowadzących nieraz do krzywoprzysięstwa, musimy wystrzegać się wszystkiego, co sprzeciwia się prawdzie. Dotyczy to więc wszelkiego kłamstwa, nawet najmniejszego, wszelkiej dwulicowości, fałszu, a także wszelkich nieuczciwych działań. Bóg jest Prawdą, a wszystko, co się z nią nie zgadza, nie może podobać się Panu Bogu. Z obrzydzeniem i oburzeniem odtrącam myśl, że mogłabym należeć do ludzi nieuczciwych. A jednak nie zaszkodzi, za sprawą Bożej łaski, zajrzeć w głąb własnego sumienia… O Jezu, dobry Panie, strzeż mnie od wszelkich wykroczeń przeciwko prawdzie!