![]()
Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i obmyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie».
/Mt 6, 17-18/O, gdybyśmy tylko potrafiły w naszych drobnych krzyżach śpieszyć do stóp tabernakulum, by przed Jezusem wylać swój ból, Jemu powierzyć troski i niepokoje, a dla ludzi zawsze zachować uśmiech radości, nie zatruwając im życia własnymi przykrościami! Ileż zasług mogłybyśmy wówczas zyskać!
Ból, który mamy na pokaz, o którym wciąż opowiadamy, nad którym się rozwodzimy, szukając współczucia – taki ból traci całą wartość, jaką miałby, gdyby o nim wiedział jedynie Jezus. Nauczmy się ofiarowywać Jezusowi nasze cierpienia w całej ich czystości, nieskażonej ludzką słabością. Nauczmy się ze świętą zazdrością zachowywać nasze przykrości wyłącznie dla Niego.