×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

Wydrukuj tę stronę
poniedziałek, 09 styczeń 2012 22:45

WRÓBLEWSKA Jadwiga, s. M. Paula od Przenajświętszego Sakramentu,

ur. 17 X 1891 we wsi Sosnowice (par. Pobiedrze), pow. Wadowice, woj. krakowskie,
wst. 14 XI 1919 w Alborgu (Dania),
I śl. 8 VI 1923 w Pniewach,
nr w księdze prof. 37
zm. 13 IX 1972 w Lipnicy.
Spoczywa na cmentarzu: Otorowo

Córka Antoniego i Marianny z d. Zamysłowskiej. Pochodziła z rodziny rzemieślniczej. Jako młoda dziewczyna wyruszyła "za chlebem" do Ameryki, a następnie do Danii. Tam - za pośrednictwem ojców kamilianów - poznała Matkę Założycielkę i siostry, które w Alborgu prowadziły ochronkę dla sierot po polskich robotnikach. Mając 28 lat, została przez Matkę Założycielkę przyjęta do wspólnoty urszulanek. Po 40 latach od pierwszego spotkania z Matką Założycielką napisała: Matuchna była tak dobra, iż pomyślałam, że to musi być chyba święta osoba. To pierwsze wrażenie zostało mi na cały czas i trwa do dzisiaj, dając dużo szczęścia i radości w mym życiu zakonnym. Kandydaturę i postulat odbyła w Alborgu. Tam też rozpoczęła nowicjat, który ukończyła złożeniem ślubów zakonnych po przyjeździe w 1922 do Pniew. W I 1924 została przez Matkę Założycielkę wysłana do nowo powstającej placówki w Wilnie przy ul. Królewskiej. W V 1924 - po wycofaniu się Zgromadzenia z pracy w wileńskim internacie - powróciła do Pniew. Następnymi jej wspólnotami były: Łódź - dom przy ul. Kopernika (1926-1927), Pniewy (1927-1928), Goździchowo (1928-1929) i Otorowo, skąd 10 VIII 1942 została razem z grupą sióstr wywieziona do obozu dla zakonnic w Bojanowie, a następnie wysłana do pracy w szpitalu w Ludwikowie pod Poznaniem. 22 II 1945 powróciła do domu w Otorowie, a po jego likwidacji przez władze PRL w 1954 została przeniesiona do Lipnicy. Tam przez wiele lat pracowała w pralni i w ogrodzie. Kochała przyrodę i nieraz z zachwytem opowiadała o śpiewie ptaków, których pracując, z radością słuchała. Gdy już siły nie pozwalały na pracę w ogrodzie, zajęła się robieniem sztucznych kwiatów do wieńców i wykazała w tym kierunku duże zdolności. Kilka dni przed śmiercią zrobiła piękny, dożynkowy wieniec, podziwiany nie tylko przez siostry, ale przez pracowników PGR, dla których był przeznaczony na ich doroczne święto dożynkowe. Była człowiekiem inteligentnym, dojrzałym religijnie i pracowitym. W niedziele i święta z zainteresowaniem przeglądała prasę, czytała pisma i książki, oglądała wiadomości telewizyjne. Z lektury duchowej najbardziej odpowiadała jej książka Tak, Ojcze i na dzień przed śmiercią powiedziała, że książka ta uczy zgadzania się z wolą Bożą, a to jest najważniejsze. Przyjęła ze spokojem wiadomość o śmierci rodzonej siostry Zofii - s. Matyldy. Żyła swoim predykatem, adorując często Jezusa Eucharystycznego. Była usposobienia pogodnego, radosnego, lubiła dowcipkować i zabawiać współsiostry na rekreacjach. Zmarła niemal nagle, na zawał serca. Gdy kapłan zakończył obrzęd sakramentu chorych, spokojnie zasnęła w Panu, otoczona modlitwą współsióstr. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Otorowie.

Czytany 1410 razy