×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

środa, 04 styczeń 2012 22:52

SZYMCZAK Helena, s. M. Katarzyna od Najświętszych Serc Jezusa i Maryi,

ur. 3 X 1905 w Rudlicach k. Wielunia,
wst. 28 X 1926 w Sieradzu,
I śl. 28 VIII 1930 w Sieradzu,
nr w księdze prof. 298
zm. 15 I 1988 w szpitalu w Warszawie.
Spoczywa na cmentarzu: Warszawa - Bródno

Córka Franciszka i Marianny z d. Plaszczyk. Pochodziła z wielodzietnej (6 dzieci) rodziny rolniczej. Do Zgromadzenia wstąpiła w Sieradzu, mając 21 lat, razem z cioteczną siostrą Anną - s. Heleną Plaszczyk. W Sieradzu otrzymała formację zakonną i złożyła śluby. Pozostała tam do 1939. Następnie przebywała w Komornikach (1939-1941), Warszawie (1941-1944), Milanówku (1944-1945) i Ożarowie (1945-1947), gdzie była na rekonwalescencji po złamaniu nogi. Ponownie przyjechała do Warszawy 2 VI 1947 i pozostała tam do śmierci. Od początku życia zakonnego wykonywała prace, wymagające dużego wysiłku fizycznego. Ofiarnie pracowała przy budowie kościoła w Łodzi na Obywatelskiej i przy odbudowie domu warszawskiego. Znała wszystkie urządzenia domu warszawskiego, współpracowała z pracownikami domu, zwłaszcza z Janem Kajdlem. Przez wiele lat obsługiwała kotłownię, a kiedy dom został podłączony do elektrociepłowni, objęła pracę przy furcie. Znali ją wszyscy, którzy w rozmaity sposób byli związani z Szarym Domem. Pamiętał ją dobrze Jan Paweł II, który dał temu wzruszający wyraz, kiedy w VI 1987, zobaczywszy ją w tłumie wiernych przed katedrą warszawską, tego samego dnia - poprzez kard. F. Macharskiego - przekazał dla niej różaniec. Była osobą mądrą, roztropną i odpowiedzialną, na którą można było liczyć. Pogodna, dobra i ofiarna, nie narzekała na trud, z wszystkiego była zadowolona i wdzięczna. Była też człowiekiem modlitwy, pamiętała wiernie o godzinie śmierci Pana Jezusa i o modlitwie za konających. Sprawiała wrażenie, że mimo upływu lat jest zdrowa i silna, tymczasem w XII 1987 zachorowała na białaczkę. Wzięta do szpitala, mimo intensywnego leczenia zmarła. Ufnie poszła do Pana po nagrodzę za wierne wypełnianie obowiązków ziemskich, zakonnych, za ciche dobro, świadczone bliźnim z miłości. Spoczywa w grobowcu Zgromadzenia na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.

Czytany 1290 razy