Zmarła siostra

SOSZYŃSKA Maria, s. M. Kajetana od Dzieciątka Jezus

05.07.2025

ur. 17 VIII 1907

†  27 I 1981  -  Rzym

pochowana w:
Rzym - Prima Porta

Córka Andrzeja, kościelnego, i Rozalii z d. Michalak. Pochodziła z wielodzietnej rodziny o silnych tradycjach religijnych. Po śmierci ojca wychowywała się u dziadków. Uczęszczała do szkoły, a następnie pracowała zarobkowo. Do Zgromadzenia wstąpiła, mając 21 lat. W Pniewach otrzymała formację początkową i złożyła I śluby. W II 1933 została skierowana do Rzymu – do nowo otwartej placówki na Primavalle. Pełna zapału apostolskiego, prędko pokonała trudności językowe, pokochała ludzi, z którymi – jako zakrystianka – miała do czynienia, niosła pomoc biednym rodzinom i dzieciom, wszędzie było jej pełno. Jej prosta, radosna, dziecięca wiara i miłość do człowieka, szczególnie biednego, sprawiły, że miała duży wpływ na ludzi. Kiedy ze względu na zdrowie musiała opuścić Primavalle, żal był ogólny. Następne lata spędziła w domu na Ricotti, a od 1975 na Casaletto. Towarzyska, z poczuciem humoru, niestrudzona w usłużności, była lubiana przez siostry, przez dzieci i różne osoby, przewijające się przez dom. Pomimo chorej, stale bolącej nogi pomagała, gdzie mogła, a najchętniej w ogrodzie. Miłość do przyrody, szczególnie do kwiatów, cechowała ją przez całe życie. Miała silny charakter. Z trudem przyjmowała nowe formy czy to w liturgii, czy w życiu wspólnotowym. Przywiązana do Zgromadzenia, czuła się w nim jak w rodzinie i chciała je widzieć we wszystkich szczegółach jak za czasów Matuchny. Modliła się stale o nowe powołania zakonne i kapłańskie. Od początku pobytu w Rzymie otaczała miłością każdego z papieży, a przeżyła ich sześciu. Cierpienia ostatniej choroby ofiarowała za Jana Pawła II. W chorobie nowotworowej, która szybko postępowała, wykazała duchową dojrzałość. Mam wszystko – mówiła do otoczenia – nic mi nie potrzeba więcej, idę do Pana Jezusa. Nie potrafię odpłacić się za dobroć, jaką siostry mnie otaczają. Przez cały czas, choć bardzo cierpiała, była spokojna, całkowicie pogodzona z wolą Bożą, tęskniąca już do lepszego życia, gdzie wszystko jest ważniejsze niż nasze drobne sprawy, gdzie jest jeszcze piękniejsza przyroda… Zmarła 27 I – w święto założycielki zakonu urszulańskiego. Św. Aniela, wierna obietnicy, że w chwili śmierci znajdziemy w niej przyjaciółkę, bez budzenia przeprowadziła ją przez próg wieczności. Spoczywa na cmentarzu Prima Porta w Rzymie.