![]()
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc, będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie.
A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie».
(Łk 12, 35-40)
Nie wiem, czy ta godzina jest już bliska, czy jeszcze daleka, ale to wiem na pewno, że ona przyjdzie, kiedy Ty przybędziesz. Spotkać Ciebie – wszak to będzie godzina szczęścia.
Dziś łączę się z Tobą w Komunii świętej, gdzie mi się oddajesz pod zasłoną chleba, a gdy przyjdziesz w całej swej piękności i chwale, jakże słodkie i pełne radości będzie to spotkanie. Przyjdzie ta godzina i myśl o niej nie powinna dla mnie być straszna, ale pełna radości i ufności, powinna mi być osłodą w troskach życiowych(…) Ale aby to przyjście Pana rzeczywiście było słodkie, potrzeba mi czuwać. Czuwać nad sobą, nad duszą swoją, nad swoimi czynami, abym była miła Chrystusowi i nie potrzebowała lękać się Jego przyjścia.