![]()
Gdy Jezus dokończył tych mów, tłumy zdumiewały się Jego nauką. Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie tak jak ich uczeni w Piśmie.
/Mt 7, 28-29/Z radością przyłączę się do tych, którzy słuchają Jezusa. Każde Jego słowo przyjmę z największą miłością, bo pragnę, aby Jego nauka stała się dla mnie prawdziwym skarbem. Chociaż Jezus nie przemawia do nas dziś bezpośrednio, jak ongiś w Palestynie, mamy przecież Ewangelię, która wiernie powtarza Jego słowa i ukazuje Jego czyny. Czy jednak naprawdę cenię Ewangelię? Czy z miłością do niej wracam? Wierzę, że jej uważne czytanie zbliża mnie do Jezusa i pozwala mi kochać Go coraz mocniej. Muszę głęboko zrozumieć, czym Ewangelia jest dla mnie i jak ogromną wartość mogłoby mieć jej studiowanie, czytanie i rozważanie. Kryje się w niej bowiem skarb niezgłębionej miłości Jezusa. Czasem trzeba się do niego mozolnie dokopywać, szukać długo i z trudem, ale kiedy już się go odnajdzie – cóż za szczęście i nieoceniona korzyść dla duszy!
Będę coraz uważniej wpatrywać się w cnoty Jezusa. Chcę żyć Jego życiem, naśladować Go i trwać blisko Niego, bo życie w towarzystwie Jezusa jest słodkie i błogie. Pragnę prowadzić takie życie, zanurzając się w Ewangelię myślą, sercem i duszą. Wtedy moje istnienie przemieni się w życie Boże, prowadzone na wzór Jezusa i ożywione Jego Duchem. Jezus stanie się moim Towarzyszem i Przyjacielem. Zawsze będę kierować ku Niemu wzrok, rozmawiać z Nim i szukać u Niego rady. W Nim znajdę pociechę, uspokojenie i promyk nadziei w trudnych chwilach, których przecież nigdy w życiu nie brakuje.
O, Jezu, Ty sam mi dopomagaj, bym zawsze stała przy Tobie, gorliwie szukając Cię w tekstach Ewangelii. To pomoże mi łatwiej zrozumieć Ciebie i odnaleźć w Najświętszym Sakramencie Ołtarza takiego samego, jakim byłeś w palestyńskiej ziemi. Potrzebuję Ewangelii, by nauczyć się, jak całym sercem przylgnąć do Jezusa w Tabernakulum.