![]()
Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca.
/Mt 11, 29ab – Alkamacja/Gdy spoglądam na Kalwarię, widzę Serce Jezusa nasycone zelżywościami i słyszę naukę, którą z wysokości Krzyża Jezus mi daje już nie słowem, ale czynem: „Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem”. I dlatego Ty, o Boskie Serce, pragniesz zstąpić do najgłębszej przepaści pokory, chcesz być nasycony poniżeniem, wzgardą i zelżywościami, by nauczyć mnie, że do nieba nie prowadzi droga chwały, uznania czy wywyższenia. O, nigdy!
Jezu, pragnę uczyć się od Ciebie, który jesteś cichy i pokorny. Jakiż jesteś słodki, jak dobry dla wszystkich! Nikogo nie odrzucasz, dla nikogo nie masz przykrego słowa; przemierzasz ziemię, znacząc swą drogę uczynkami miłości. Jezu, chcę iść tą drogą cichości i pokory – cicho, bez niecierpliwości, nieuprzejmości, szorstkości. Cicho w obliczu przeciwności, by nigdy poprzez skargi i złe humory nie stać się ciężarem dla nikogo. A jakaż cudowna nagroda mnie czeka: „znajdziecie ukojenie dla dusz waszych”.
Nie ma większego dobra dla duszy żyjącej na ziemi niż posiadanie w sercu wielkiego, świętego Bożego pokoju. Pokój to pierwszy dar, jaki Chrystus przyniósł apostołom po swoim zmartwychwstaniu. To najcenniejszy dar, bo stanowi podstawę szczęścia, złączenia z Bogiem, pracy nad sobą i świętej radości. Dusza pyszna nigdy nie zazna pokoju, dusza zaś pokorna ma w sobie święty Boży pokój, bo nie miotają nią takie uczucia jak ambicja, próżność, pragnienie chwały i uznania czy zazdrość. Pokorny w Bożym pokoju znajduje radość i szczęście, odnajduje siłę i ochotę do pracy nad sobą, moc w przeciwnościach, odwagę w niebezpieczeństwach – znajduje Boga, bo gdzie pokój, tam Bóg.
O, z głębi serca powinnam wołać: Jezu cichy i serca pokornego, uczyń serce moje według Serca Twego i daj mi Twój święty Boży pokój!