Rozmyślanie

Rozmyślanie na piątek XIII tygodnia zwykłego

04.07.2025
Rozmyślanie na piątek XIII tygodnia zwykłego

Jezus, wychodząc z Kafarnaum, ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: „Pójdź za Mną!” A on wstał i poszedł za Nim.
/Mt 9, 9/

Mateusz w jednej chwili zostawia wszystko. Jezus go woła — on rozumie to wołanie miłości i odtąd wiernie podąża za Mistrzem. „Pójdź za Mną!” — to błogie słowa. Oznaczają: porzuć świat i wszystkie jego marności, idź za Jezusem, który jest jedynym, prawdziwym szczęściem ludzkiej duszy — jej pokarmem, radością, jej wszystkim.
Aby jednak pójść za Jezusem, trzeba rzeczywiście wszystko opuścić, niczego nie zatrzymując dla siebie — porzucić na dobre swoje „ja” wraz ze wszystkimi namiętnościami, zachciankami miłości własnej, próżnością, ambicją i własną wolą. „Opuść wszystko, a znajdziesz wszystko” — mówi autor Naśladowania Chrystusa.
O Jezu, pragnę opuścić wszystko, by iść za Tobą wiernie i wytrwale!
„Pójdź za Mną!” — jak słodko brzmią te słowa dla duszy kochającej Jezusa. Dokąd, o Jezu, chcesz zaprowadzić duszę, którą wzywasz, by poszła za Tobą? Prowadzisz ją na szczyty świętości — na jasne, słoneczne wyżyny, do których nie dochodzi hałas, brud ani bieda tego świata. Tam dusza, oparta na swoim Boskim Przewodniku, cieszy się świętym pokojem i Bożym szczęściem.
Ale droga do tych szczytów nie jest łatwa — bywa ciernista, a im wyżej, tym bardziej stroma i skalista. Kwiatów na niej coraz mniej, a śniegi i lody piętrzą się wokół. Jednak, gdy prowadzi Jezus, wszystko zamienia się w radość. Ciernie nie ranią, kamienie nie bolą, a chłód nie przenika — bo miłość Jezusa wszystko osładza. Z Jezusem zawsze jest dobrze.
O Jezu, i do mnie powiedziałeś: „Pójdź za Mną!” Oto idę. Pragnę kochać Cię tak gorąco, bym dla Ciebie była gotowa na wszystko — by Twoja miłość była moim szczęściem, siłą i pociechą.