×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

czwartek, 15 grudzień 2011 22:09

RYBCZYŃSKA Jadwiga, s. M. Aurelia od Miłosierdzia Bożego,

ur. 30 VIII 1910 w Fockendorf (Niemcy),
wst. 5 I 1928 w Pniewach,
I śl. 15 VIII 1930 w Pniewach,
nr w księdze prof. 279
zm. 18 II 2000 w Warszawie.
Spoczywa na cmentarzu: Warszawa - Bródno

Córka Franciszka i Józefy z d. Weszke (Weszka). Urodziła się w Niemczech (Saksonia), gdzie ojciec pracował w kopalni jako sztygar. Była czwartym z 9 dzieci (tylko 4 przeżyło ponad 2 lata). Do Polski przyjechała z rodziną w 1921, słabo znając jęz. polski (w Niemczech uczęszczała do szkoły niemieckiej). Była zdolna, inteligentna i już w 1924 otrzymała świadectwo ukończenia szkoły powszechnej w Koronowie, pow. Bydgoszcz. Mając lat 18, wstąpiła do Zgromadzenia w Pniewach. Tam też 14 VIII 1928 została przez Matkę Założycielkę przyjęta do postulatu. Następnie przez rok przebywała w domu warszawskim przy ul. Siennej. Nowicjat odbyła w Pniewach w 1929-1930, a po złożeniu ślubów pracowała w pensjonacie pniewskim. Wyjechała 22 II 1933 do Włoch i tam pracowała w domu dla studentek w Rzymie przy via Regina di Bulgaria. Po przebytej operacji ucha wewnętrznego wróciła do kraju w VI 1938. Przez rok przebywała w Pniewach, a następnie w Warszawie (1939-1940) i w Ożarowie (1940-1947). Od 3 VI 1947 do śmierci należała do wspólnoty domu warszawskiego. Do 1958 pomagała w przedszkolu, otaczając dzieci szczególną troską i miłością. O dzieciach przedszkolnych i pracujących z nimi siostrach pamiętała w modlitwie do końca życia. Od 1958 opiekowała się starszymi paniami, mieszkającymi w domu na Wiślanej i poza nim, a w późniejszych latach pomagała w zakonnej infirmerii. W posłudze chorym odznaczała się wrażliwością i subtelnością. Wszystkie powierzane jej prace wykonywała z zaangażowaniem i dokładnością. Zarówno w miejscu pracy, jak i w swym pokoju, dbała o schludność i czystość. Była osobą pogodną, rozmodloną, o osobistej kulturze i wrażliwości, wierną obiecanej modlitwie. Kochała Matkę Założycielkę. Także z rodziną łączyły ją bliskie i serdeczne więzy. Cieszyła się każdymi odwiedzinami, listem, odwdzięczała się serdeczną modlitwą. Była szczególnie wdzięczna Bogu za powołanie do życia konsekrowanego jednego z członków rodziny. Zawsze wątła, w ostatnich tygodniach życia bardzo podupadła na zdrowiu, cierpiała z powodu niewydolności krążenia, choć na zewnątrz nie sprawiała wrażenia osoby cierpiącej. Chorobę znosiła z poddaniem się woli Bożej i w zjednoczeniu z Chrystusem. Za każde świadczone jej dobro okazywała serdeczną wdzięczność. Do ostatnich chwil życia zachowała przytomność umysłu i łączyła się w modlitwie z siostrami, towarzyszącymi jej w godzinie odejścia do Miłosiernego Chrystusa. Spoczywa w grobowcu Zgromadzenia na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.

Czytany 1456 razy