×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

czwartek, 05 styczeń 2012 22:58

URBANOWICZ Janina, s. M. Janina (Afra) od Najśw. Serca Jezusa Konającego,

ur. 1 X 1911 w Rudzie (par. Niemen), pow. Lida, woj. wileńskie,
wst. 10 XII 1936 w Wilnie,
I śl. 15 VIII 1940 w Łodzi,
nr w księdze prof. 839
zm. 23 XI 1996 w szpitalu w Słupsku.
Spoczywa na cmentarzu: Słupsk

Córka Władysława i Marii z d. Gulczukiewicz. Pochodziła z wielodzietnej rodziny rzemieślniczej. Uczęszczała do miejscowej szkoły powszechnej. Po śmierci ojca pracowała w Hucie Szkła "Niemen". W parafii należała do III Zakonu św. Franciszka. Do Zgromadzenia wstąpiła w Wilnie, mając 25 lat. Okres formacji przednowicjackiej odbywała najpierw w Wilnie, potem w Komornikach, pracując w tamtejszym zakładzie opiekuńczo-wychowawczym. Nowicjat rozpoczęła 6 I 1939 w Pniewach, ale z powodu wybuchu II wojny światowej dokończyła go w Łodzi i tam złożyła profesję zakonną. W Łodzi na Obywatelskiej pozostała do I 1942, a następnie - podobnie jak inne siostry łódzkie, zagrożone wywiezieniem przez Niemców - przedostała się przez zieloną granicę do Warszawy. Została skierowana do pracy w nowo otwartej placówce - bursie dla dziewcząt przy ul. Czerniakowskiej - która wkrótce została przeniesiona na ul. Tamka 30. W domu na Tamce pracowała do przymusowego opuszczenia go po powstaniu warszawskim. W czasie powstania pracowała w szpitalu dla żołnierzy AK, zorganizowanym w domu z ramienia zgrupowania "Krybar". Za ofiarną służbę została odznaczona Medalem Wojska i Krzyżem AK (Londyn 1971). Po krótkim pobycie w Ożarowie wyjechała z siostrami i młodzieżą do Zakopanego, a w VII 1945 przyjechała do Chylic, gdzie pozostała do końca 1948. Lata 1949-1953 spędziła w domu przy ul. Wiślanej w Warszawie, obsługując salkę jadalną studentek. Kolejnymi jej wspólnotami były: Rabka Zdrój (1953-1958), Sieradz (1958-1967), Poznań - dom przy ul. Kościuszki (1967-1975) i Słupsk, dokąd przyjechała w XI 1975 i gdzie pozostała do śmierci. Była osobą otwartą, kochającą człowieka. Jej przyjazny, promienny uśmiech, okazywana wdzięczność i radość - nawet z drobiazgów - zjednywały jej wielu przyjaciół. Utrzymywała z nimi stały i bliski kontakt, modliła się w ich intencjach. Szczególną modlitwą otaczała kapłanów. Troszczyła się zwłaszcza o ludzi najbardziej potrzebujących, o tych, którzy popadli w nałogi, a którzy do niej przychodzili jak do kogoś bliskiego, zwierzając się z kłopotów i problemów, obiecując choćby krótką poprawę. Jej spontaniczności i dynamizmu w niesieniu pomocy potrzebującym nie zahamował nawet zawał serca. Siły jednak malały, a dolegliwości przybywało. Akceptowała je, starając się czas cierpienia wykorzystać dla pożytku tych, którzy najbardziej potrzebują pomocy i modlitwy. Ostatnie tygodnie życia spędziła w szpitalu i tam zakończyła życie, pełne radosnej służby Bogu i człowiekowi. Spoczywa na cmentarzu komunalnym w Słupsku.

Czytany 1187 razy