×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

sobota, 03 grudzień 2011 22:06

KOZIK Helena, s. M. Angela od Jezusa i Maryi,

ur. 11 II 1905 w Jasieńcu, pow. Iłża (woj. kieleckie),
wst. 12 IX 1927 w Suchedniowie,
I śl. 28 VIII 1930 w Sieradzu,
nr w księdze prof. 318
zm. 21 V 1975 w Pniewach.
Spoczywa na cmentarzu: Pniewy

Córka Marcina i Józefy z d. Kawałek. Pochodziła z wielodzietnej rodziny rolniczej, była najstarsza z 6 rodzeństwa. Uczęszczała do miejscowej szkoły powszechnej, a potem pomagała rodzicom w gospodarstwie i szyła. Do Zgromadzenia wstąpiła w wieku 22 lat w Suchedniowie, gdzie siostry objęły prowadzenie internatu przy szkole zawodowej. Kiedy po roku Zgromadzenie wycofało siostry z placówki w Suchedniowie, pojechała do Otorowa, gdzie została przyjęta do postulatu. Lata 1928-1930 spędziła w Sieradzu. Po odbyciu nowicjatu złożyła w Sieradzu profesję zakonną. W X 1930 wyjechała do Warszawy i pracowała w domu przy ul. Siennej. W VIII 1939, gdy dom przy ul. Siennej uległ likwidacji, tuż przed wybuchem II wojny została wysłana do Czarnego Boru pod Wilnem. 8 IX 1941 wyjechała z grupą sióstr do opuszczonego w 1939 domu w Lubczu n. Niemnem. 28 VI 1942 została wraz z innymi siostrami aresztowana przez Niemców i osadzona w więzieniu w Nowogródku. Po miesięcznym pobycie w więzieniu zwolniono ją w końcu VII 1942, ale w następnym roku została wywieziona do obozu pracy pod Tallinem (Estonia). W I 1944 powróciła do pracy w Czarnym Borze. Po wojnie wraz z innymi siostrami opuściła Wileńszczyznę i po krótkim pobycie w Pniewach pojechała do nowo otwartej placówki parafialnej w Brodach Pozn. W 1947-1974 pracowała w domu w Chartowie. W związku z likwidacją domu na początku 1974 przyjechała do Pniew, gdzie pozostała już do śmierci. Prawie całe życie pracowała wśród chorych. Mimo słabego zdrowia była niestrudzona w pracy, a przy tym wesołego usposobienia i wielkiej życzliwości dla ludzi. W 1967 zapadła na poważną chorobę serca i krwi (trombocytopenia). Mimo intensywnego leczenia i stałej opieki lekarskiej choroba postępowała, odbierając jej siły i energię. Chciała być jednak pożyteczna i do końca podejmowała zajęcia, dostosowane do jej możliwości. Spokojnie i świadomie przygotowywała się na przejście do wieczności. Toteż nagłe pogorszenie stanu zdrowia nie było dla niej zaskoczeniem. Spoczywa na urszulańskim cmentarzu w Pniewach.

Czytany 1557 razy