Sobotni wieczór, kiedy to przed zgromadzoną w auli Domu Matki Założycielki publicznością zagraliśmy nasze etiudy, pokazał, że praca aktorów i reżyserów nie była daremna, jednak ważniejsze wydaje się co innego. Dyskusje prowadzone podczas przygotowywania scenek, wymiana poglądów, dzielenie się doświadczeniami i wątpliwościami były dowodem na to, że robienie teatru to naprawdę samo życie.
Momentem szczególnej jedności naszej teatralnej wspólnoty była piątkowa modlitwa wieczorna – Droga Krzyżowa ofiarowana w intencjach pokoju. Pokoju, o który miłosiernego Boga prosili młodzi z Ukrainy, Białorusi, Rosji, Kazachstanu i Polski, bo te właśnie narodowości reprezentowali uczestnicy warsztatów. Międzynarodowy skład zawdzięczamy grupie z warszawskiego liceum polonijnego im. św. Stanisława Kostki, prócz tego z Warszawy przyjechała do Pniew jeszcze jedna grupa, byli także młodzi z Bydgoszczy, Krakowa oraz uczennice naszej pniewskiej szkoły. W sumie około 50 uczestniczek i uczestników. Jeżeli do tej liczby dodać zgromadzoną na zwieńczającym warsztaty spektaklu publiczność, to możemy powiedzieć, że prawie 100 osób modliło się w sobotni wieczór o pokój na Ukrainie, bo właśnie w taki sposób zakończyliśmy pokaz. Odmówiliśmy modlitwę Ojcze nasz. Stałam wtedy między Rosjanką i Białorusinką. I nie było żadnej pozy czy maski w tym, że razem wołałyśmy o ustanie wojny. Była w tym prawda, że dobro jest większe i silniejsze.
Robienie teatru stało się okazją, by uczynić życie piękniejszym.
s. Bogusława Belok