×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

sobota, 03 grudzień 2011 21:52

KOWALCZYK Zofia, s. M. Gracjana od Woli Bożej,

ur. 15 V 1911 w Wyszanowie, pow. Wieruszów,
wst. 1 II 1930 w Pniewach,
I śl. 15 VIII 1932 w Pniewach,
nr w księdze prof. 387
zm. 5 IV 2004 w Milanówku.
Spoczywa na cmentarzu: Milanówek

Córka Piotra i Jadwigi z d. Jędrysiak. Pochodziła z wielodzietnej rodziny robotniczej, w której - z 6 dzieci - 2 poświęciło się służbie Bożej. Szkołę powszechną ukończyła w Wyszanowie. Gdy miała 11 lat, zmarł jej ojciec. Mając lat 19, postanowiła wstąpić do klasztoru. Przyjechała do Pniew, tam odbyła okres formacji wstępnej i po nowicjacie złożyła I śluby zakonne. W VII 1935 została skierowana do domu w Lubczu n. Niemnem. W 1939, po wcieleniu Lubcza do Republiki Litewskiej, została wraz ze wszystkimi siostrami zmuszona do opuszczenia placówki i udania się do Czarnego Boru. Kiedy Niemcy wkroczyli na te tereny w 1941, powróciła do Lubcza w grupie 8 sióstr. W związku z represjami, spowodowanymi wzmożoną akcją partyzantów w okolicach Lubcza, siostry pod zarzutem współdziałania z dywersją aresztowano 28 VI 1942 i osadzono w więzieniu w Nowogródku. Stamtąd 20 VIII 1942 została razem z drugą siostrą wywieziona przez Niemców do obozu pracy w Tallinie (Estonia). Po powrocie w I 1944 z obozu połączyła się z siostrami w Czarnym Borze. W VIII 1946, w ramach repatriacji, przybyła wraz z wszystkimi siostrami do Warszawy. Po półrocznym pobycie w Ołtarzewie pojechała do domu w Milanówku i pozostała tam 57 lat - do końca życia. W domach na Wileńszczyźnie zajmowała się pracą w ogrodzie, w Milanówku ponad 20 lat była zakrystianką w kościele parafialnym, potem tę samą pracę wykonywała w kaplicy domowej. Całym życiem starała się rozpoznawać i wypełniać wolę Bożą. W ten sposób realizowała predykat, który wybrała i umiłowała. Wdzięczna Bogu za łaskę powołania, ogarniała modlitwą całe Zgromadzenie. I chociaż przez ostatnie lata, ze względu na wiek i stan zdrowia, nie mogła uczestniczyć aktywnie w życiu wspólnoty, to poprzez modlitwę i żywe zainteresowanie jej sprawami była w niej obecna. Cieszyła się, mogąc polecać Bogu w modlitwie problemy Kościoła i trudne sprawy, powierzane jej przez siostry katechetki. Była otwarta na człowieka, wrażliwa na piękno otaczającego świata, pogodna. W konającym Sercu Jezusa i Niepokalanym Sercu Maryi szukała i odnajdywała dla siebie moc i wytrwałość w znoszeniu trudów i nieporadności sędziwego wieku. I jak ciche, pełne wdzięczności było jej życie, tak cicho i spokojnie odeszła do Pana, otoczona modlitwą sióstr. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Milanówku.

Czytany 1190 razy