×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

czwartek, 15 grudzień 2011 18:36

RACZYK Pelagia, s. M. Stanisława od Przenajświętszego Sakramentu,

ur. 1 XI 1912 w Gądkach (par. Tulce), pow. Śrem,
wst. 30 X 1937 w Pniewach,
I śl. 6 I 1943 w Warszawie,
nr w księdze prof. 897
zm. 13 IV 1994 w Łodzi.
Spoczywa na cmentarzu: Łódź - Zarzew

Córka Walentego i Stanisławy z d. Szykulskiej. Pochodziła z wielodzietnej (9 dzieci) rodziny robotniczej. W wieku 6 lat straciła matkę, a 10 lat później ojca. Liczne rodzeństwo pomagało sobie wzajemnie w dorastaniu. Obowiązki rodzinne zatrzymały ją w domu do 25 roku życia, następnie zgłosiła się do Zgromadzenia i została przyjęta w Pniewach przez Matkę Założycielkę. Okres kandydatury spędziła w Lipnicy i w Sieradzu. Przełożone zastanawiały się, czy słabe zdrowie kandydatki nie będzie przeszkodą w realizacji powołania zakonnego. W XII 1938 została skierowana do Łodzi. Pomagała w prewentorium dla dzieci w Arturówku. W pierwszych dniach II wojny siostry zdołały przeprowadzić dzieci do Łodzi. Znalazła się wówczas w domu przy ul. Czerwonej. W VIII 1941 rozpoczęła nowicjat w domu przy ul. Rzgowskiej, ale wydarzenia wojenne sprawiły, że dopełniła formację nowicjacką dopiero w Młocinach, przedostawszy się przez zieloną granicę do Warszawy. Śluby zakonne złożyła w Warszawie. Ostatnie 2 lata okupacji niemieckiej spędziła w domu w Milanówku. W III 1945 przyjechała do domu w Łodzi przy ul. Obywatelskiej i pozostała tam do końca życia. S. Aniela Łozińska, mając na uwadze jej słabe zdrowie, zadbała o to, by rozwinąć jej zdolności do haftu. Pracowała więc pod troskliwym okiem s. Bernardy Zborowskiej, fachowej hafciarki, co przy jej pracowitości i sumienności przyniosło doskonałe owoce. Przez wiele lat pracowała też w trykotarni. Umiejętność szycia i trykotarstwa pomagała jej w oddawaniu wielu usług współsiostrom, wobec których była usłużna i dobra. Cechowało ją poczucie osobistej godności, wewnętrzna powaga, głęboka pobożność i powściągliwość w mowie. Poważnie chorowała, m.in. w 1969 przeszła operację onkologiczną. Nowotwór zdiagnozowano jako złośliwy, co dawało najgorsze rokowania. Pan Bóg miał jednak swoje plany i podarował jej jeszcze 25 lat życia. Ostatnie 3 lata pozostawała na stałe w infirmerii. Wniosła w życie Zgromadzenia niezastąpiony wkład swego dojrzałego człowieczeństwa, promieniującego pokojem, łagodnością i dobrocią. Spoczywa na Cmentarzu św. Anny w Łodzi na Zarzewie.

Czytany 1089 razy