wtorek, 09 luty 2016 16:28

O pielgrzymce do Walencji

Europejskie Spotkanie Młodych Taizé jest zawsze czasem pełnym wrażeń - czasem modlitwy i śpiewu, rozmów, poznania się z młodymi z różnych krajów Europy. Grupa młodzieży z Ukrainy, która pielgrzymowała do Walencji na Spotkanie i po drodze powrotnej odwiedziła Sanktuarium św. Urszuli w Pniewach, zatrzymała swoje przeżycia w bogatej i ciekawej relacji...

Piękną tradycją jest Europejskie Spotkanie Młodych Taizé z całej Europy, które już odbyło się już 38 razy w różnych miejscach Europy. Tym razem Spotkanie miało miejsce w słonecznym hiszpańskim mieście Walencji. Również pięknym przykładem jedności było połączenie grup z trzech parafii na Ukrainie: Czerniowiec (16 osób), Kamieńca Podolskiego (18 osób) i z Diecezji Kijowsko-Żytomierskiej (9 osób), na czele z naszymi duchowymi przewodnikami ks. Andrzejem Piekańcem, który studiuje teraz w Krakowie, a dwa lata temu pracował w Czerniowcach,  s.Ireną, urszulanką i naszym  głównym organizatorem, a także s. Łaurentą, sercanką z Romanowa koło Żytomierza.

Po porannej uroczystej Mszy Świętej 25 grudnia w Bazylice Podwyższenia Krzyża Świętego w Czerniowcach, na której o szczęśliwą podróż modliła się cała parafia, ruszyliśmy w drogę autokarem, który stał się dla nas na ten czas „ruchomą świątynią”, bo również tutaj łączyła nas modlitwa, był śpiew, czas na skupienie i rozmyślanie, przegląd religijnych filmów. Po całodobowej podróży przez Polskę pierwszym miastem, które przyjęło nas, było Monachium – bursa, w której posługują siostry ze Zgromadzenia, założonego św. Urszulą Ledóchowską. W czasie Mszy Świętej ks. Andrzej zachęcił do głębokiego uświadomienia sobie celu naszej podróży. Potem siostry nas poczęstowały bardzo smaczną kolacją, po której razem z zawsze uśmiechniętymi siostrami śpiewaliśmy kolędy, dziękując i uwielbiając Boga. Następny przystanek był w Genewie. Zwiedziliśmy miasto, podziwiając piękną architekturę świątyń różnych wyznań chrześcijańskich. Pod koniec dnia była Msza Święta, po czym ruszyliśmy w drogę do ostatecznego celu naszej pielgrzymki, do Walencji.

Poranne ciepłe słońce obudziło wszystkich ze snu – to już była Hiszpania, która zaskoczyła nas w grudniu prawdziwie letnią pogodą.  W Walencji przywitali nas wolontariusze, którzy podali ogólne zasady naszego pobytu. Zostaliśmy podzieleni na kilka grup i przydzieleni do różnych parafii w mieście i okolicy. Gospodarze  gościnnie otworzyli swoje serca i domy. Codzienne modlitwy w parafiach, śpiew, spotkania w małych międzynarodowych grupach wokół Ewangelii, a także modlitewne spotkania w świątyniach czy innych wyznaczonych miejscach Walencji dawały natchnienie na głębokie rozmyślania i przemianę serca. W tym roku spotkanie młodzieży skupiało się pod hasłem „miłosierdzia” - z okazji nadzwyczajnego Roku Miłosierdzia, ogłoszonego przez papieża Franciszka.

Słowa wypowiedziane przez brata Alojza na jednym ze spotkań mają duże znaczenie również dla Ukrainy: "W ciągu całego lata 2015 roku zastanawialiśmy się w Taizé, jak odnawiać więzi solidarności, dziś coraz bardziej niezbędne. Na całej ziemi wciąż nowe strapienia – migracje, problemy ekologiczne, społeczne – są wyzwaniem dla wierzących z różnych religii, a także dla niewierzących. Zbrojna przemoc dokonuje straszliwych spustoszeń w imię nieludzkich ideologii. Zachowując roztropność będziemy kontynuować naszą pielgrzymkę zaufania, żeby nie ulec lękom, jakie wynikają z niepewności. Ci, którzy mają nadzieję na globalizację solidarności, albo już nią żyją, jeszcze bardziej muszą się wzajemnie wspierać." Szczególnym akcentem były chwile cichej modlitwy i refleksji, gdzie można było oddać Bogu to wszystko, co trudno wyrazić słowami.

Uważam, że trafnym podsumowaniem spotkania Taizé w Walencji są słowa brata Alojza z modlitewnego rozważania: "Kiedy przyjmujemy Boże miłosierdzie, nasze życie nabiera innego wyglądu. Ono coraz mniej przypomina listę problemów do rozwiązania, a coraz bardziej upodabnia się do niezwykle pięknego arcydzieła. Dni pobytu przeleciały jak jeden moment, wszędzie był odczuwany klimat piękna, radości i duchowego podniesienia. To niezapomniane piękno Walencji i piękno młodych, modlących się ludzi, którzy pragną realizować Boży zamysł w swojej codzienności, daje nadzieję na przyszłość. Niestety, trzeba było wracać do domu. Świąteczny noworoczny obiad, słowa wzajemnej wdzięczności, przyjacielskie objęcia... wzruszające momenty pożegnania z rodzinami, które nas przyjmowały, i wyjazd z Walencji.

W drodze powrotnej zwiedziliśmy Barcelonę i Paryż, podziwialiśmy architekturę tych miast. Ale szczególne wrażenie zrobił na nas Lourdes. Świętość i pokój tego miejsca zachwycały duszę, dawały niezwykłe odczucie bliskości Boga. Ostatnim naszym przystankiem za granicą był klasztor Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego w Pniewach. To miłe i ciche miejsce pozwalało skupić się na modlitwie, uświadamiać sobie przeżyty błogosławiony czas i przypomnieć sobie intencje, z jaką wybieraliśmy się w drogę. Można było tam złożyć prośby przy sarkofagu św. Urszuli. Ciepłe przyjęcie, smaczna kolacja i śniadanie, szczery uśmiech i dobre serca sióstr zostawiły przyjemny wrażenie i wdzięczność w naszych duszach.

Na koniec chcę powiedzieć, że pomijając wszystkie wrażenia związane z kulturą, tradycją i pięknem europejskich miast... ten wyjazd ubogacał przede wszystkim duchowo. Pozwalał otwierać się na inność, której na co dzień nie zauważamy, ale w której Bóg daje nam doświadczyć, że On jest z nami zawsze i wszędzie, i kocha nas w naszej różnorodności. Za całe bogactwo niezapomnianych przeżyć jesteśmy wdzięczni Bogu i ludziom, dzięki którym możliwy był udział młodych z Ukrainy w tym święcie europejskiej młodzieży.

Aleksandr Rowiński

Czytany 1983 razy Ostatnio zmieniany wtorek, 25 czerwiec 2019 11:08