×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

czwartek, 26 maj 2011 20:16

BIENIAS Genowefa, s. M. Polianna od Najsłodszego Serca Jezusowego i Niepokalanego Serca Maryi

ur. 27 VII 1922
data prof. 6 I 1949
nr w księdze prof. 1062

+ 6 III 2005 w Otorowie
spoczywa na cmentarzu: Poznań - Junikowo

ur. 27 VII 1922 we wsi Oronne, pow. Garwolin (par. Maciejowice), wst. 18 X 1945 w Pniewach, I śl. 6 I 1949 w Pniewach, zm. 6 III 2005 w Otorowie.

Córka Józefa i Julianny z d. Misiak. Pochodziła z rodziny rolniczej, była szóstym z 11 dzieci, z których 4 zmarło w dzieciństwie. Jej najmłodsza siostra Cecylia również wstąpiła do Zgromadzenia (s. M. Gertruda). Także urszulanką SJK została ich cioteczna siostra - s. Emanuela Czerwińska. Po ukończeniu 5 klas szkoły powszechnej i rocznego kursu szycia pracowała od 16 roku życia najpierw w ogrodzie w majątku hr. Zamoyskiego w Podzamczu, a gdy podczas II wojny światowej Niemcy zajęli pałac w Podzamczu i zamienili go na szpital, pracowała tam jako salowa. Mając 23 lata, wstąpiła w Pniewach do Zgromadzenia. Tu otrzymała formację zakonną, odbyła nowicjat i złożyła I śluby w 1949, a śluby wieczyste 6 I 1952. W Pniewach pozostała do 1959, oddając usługi w działach pracy chałupniczej, jaką w latach po upaństwowieniu gospodarstwa rolnego w Pniewach prowadzono: tkalnia, malowanie kartek, pomoc w introligatorni. W 1959-1964 przebywała w Kazimierzu k. Łodzi, pracując w Zakładzie Leczniczo-Wychowawczym "Caritas" dla dzieci epileptycznych z głębokim upośledzeniem. W 1964-1968 była zakrystianką i opiekunką chorych w powstającej parafii w Imielnicy k. Płocka. Funkcję zakrystianki pełniła następnie w parafii NSJ w Ostrowcu Świętokrzyskim (1968-1978) oraz w parafii Chrystusa Króla w Kielcach na Baranówku. W ciągu długoletniej pracy zyskała wiele uznania i licznych przyjaciół. W Otorowie, dokąd przyjechała w 1993, pracowała początkowo jako pomoc w szwalni. Z natury łagodna, uśmiechnięta, pokorna, ustępująca wszystkim i gotowa pomagać; nie żaliła się na nic i za wszystko dziękowała, odczytując we wszystkim Boże wezwanie, któremu pragnęła - jak napisała - otworzyć szeroko swoje serce. Przez całe życie była wątła i chorowita, ale w ostatnich tygodniach jej życia choroba Alzheimera czyniła szybkie postępy, aż do utraty zdolności mówienia i reagowania. Odeszła do domu Ojca cicho, jak ciche było jej życie, w IV niedzielę Wielkiego Postu, zwaną Laetare, by w pełni cieszyć się radością Zmartwychwstania. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Otorowie.

Czytany 1689 razy