czwartek, 04 luty 2016 09:09

Radość przyjaźni - Forum 2015

Tegoroczne (2015) FORUM MŁODZIEŻY URSZULAŃSKIEJ zgromadziło 250 młodych ludzi z całej niemal Polski. Gościliśmy przedstawicieli z Kielc, Otorowa, Dolska, Nowego Tomyśla, Krakowa, Warszawy, Bydgoszczy, Łodzi, Ozorkowa, Szczecina, Zielonej Góry, Szczecina.
Niemała grupa reprezentowała naszą pniewską szkołę. Od kilku lat cieszymy się także obecnością zakonnej młodzieży, bo to jest najbardziej przemawiające świadectwo umiłowania i wybrania Boga...

Tematem przewodnim spotkania była MIŁOŚĆ, jako dar i zadanie przeznaczone człowiekowi, a że Forum wpasowało się w obchody Jubileuszowego Roku 150. urodzin Matki Założycielki, głównym akcentem było dzielenie doświadczeniem życia duchowością miłości wg św. Urszuli. I tak mogliśmy wysłuchać świadectw osób różnych stanów w Kościele: p. prof. Katarzyny Olbrycht, s. Bożeny Czerniejewskiej, p. Ewy Piotrowskiej i br. Marka ze wspólnoty z Taizé.

Kolejne spotkanie odbędzie się w dniach 13 – 15 października br. Rozpoczynamy nowy cykl spotkań poświęconych tajemnicy sakramentów miłosierdzia. Pierwszym sakramentem, którego odnowienie pragniemy przeżyć, jest CHRZEST. Ufamy, że nie zabraknie na Forum przedstawicieli różnych młodzieżowych duszpasterstw, w których na co dzień posługujemy. Zapraszamy!

Siostry z Ekipy

 

Radość przyjaźni

Gdybym miała opisać jednym słowem ostatnie forum to byłaby właśnie radość.

Radość z kolejnego spotkania, radość świętowania, radość wierności i przebaczenia.

XVIII Forum Młodych w Pniewach było ostatnim w cyklu WIARA – NADZIEJA- MIŁOŚĆ, a jego szczególny charakter wyznaczał też obchodzony w urszulańskim świecie jubileusz 150 urodzin świętej Urszuli. I dobrze się złożyło, bo dzięki świadectwom zaproszonych gości mogliśmy nie tyle dowiedzieć się o niej czegoś nowego, co raczej doświadczyć, czym jest wierna przyjaźń świętej Urszuli i jak bardzo konkretnie obecna jest ona w życiu tych, którzy chcą się z nią zaprzyjaźnić.  Te zaskakujące czasem historie (jak choćby opowieść siostry Bożeny o tym, jak z pragnienia bycia karmelitanką zostaje się fantastyczną urszulanką) pomogły nam zobaczyć matkę Urszulę jako świętą nie z obrazka, ale tę, która jest obecna tu i teraz: ciepła, serdeczna, uważna, wspierająca, ale też w jakiś sposób wymagająca. Wybiera sobie na przyjaciół różne osoby, bo wie, że coś ważnego jest w tym świecie do zrobienia i widzi w nich potencjał do wykonania tego powierzonego jej przez Jezusa zadania. Jej zawołanie „obym tylko miłować umiała” powracało w opowieściach zaproszonych gości, było też obecne w historiach rodzinnych zgrabnie ułożonych (zasługa s. Bogusławy Belok) i pięknie zagranych  w przedstawieniu „Córka Sefiny”.

Mieliśmy chyba wszyscy wrażenie, że święta Urszula uśmiecha się cały czas do nas wszystkich, czy to  jak na dostojną jubilatkę dość figlarnie zerkając na nas z wielkiego portretu w auli, czy serdecznie i matczynie z portretu nad  sarkofagiem,  a każdemu ma do powiedzenia coś ważnego i osobistego.

Skąd w niej tyle miłości, serdeczności? Odpowiedź jest dla niej – ale staje się też taką dla nas – oczywista. Wzrok biegnie do Jezusa – Przyjaciela. Tę szczególną Obecność Jezusa i Jego bliskość doświadczaliśmy na Mszy świętej i Adoracji, osnutej wokół Ikony Jezusa z Przyjacielem. Niezwykłe było to spotkanie z Jezusem ukrytym w obu znakach: Najświętszego Sakramentu i Ikony.  To było tak jakby Jezus stanął przed każdym z nas z pragnieniem ofiarowania swojej bliskości i przyjaźni, przenikającej głąb serca i rozumiejącej nasze najbardziej skryte pragnienia. Jednocześnie to zaproszenie do przyjaźni kierowało wzrok ku innym, tym, którym tę przyjaźń można zanieść. Tak jakby Pan Jezus popychał każdego z nas do działania, do czynów miłości z zapewnieniem „Dasz radę”, i „nie bój się”!

Chciało się tam jeszcze pozostać, ale święto trwało i wyrażało się w euforii radości jeszcze w auli: dwa olbrzymie torty zostały pochłonięte dość szybko przez młodszych, starszych i najstarszych bez specjalnego przymusu (niektórzy podejmowali nieśmiałe próby obrzucania się kremem, ale bez przesady i niemiłych skutków ubocznych). Na scenie i pod sceną grano, śpiewano, tańczono i przedstawiano, co tylko każdy potrafił (a jak wiadomo niektórzy potrafią wiele), i pewnie trwałoby to do białego rana, ale rozsądek sióstr i zmęczenie młodych ostatecznie wzięło górę i impreza urodzinowa zakończyła się około godz. 1.00 

Pozostało w nas jakieś światło i radość i przekonanie, że oto udało nam się dzięki świętej Urszuli stworzyć  na ten czas – a może i poza nim – wspólnotę połączoną serdecznymi więzami miłości– zestroić serca – jak to mówił duszpasterz forum  ks. Mirosław Maliński – odnaleźć harmonię i odkryć za mnichem Elredem z Rievaulx że „w przyjaźni jest ja i ty, a mam nadzieję, ze pomiędzy nami jest Chrystus”. A bywają takie chwile, jak ta w Pniewach, że ta nadzieja przeradza się w pewność.

s. Agata Cul

zdjęcia na Facebooku Sanktuarium

Czytany 4294 razy Ostatnio zmieniany poniedziałek, 06 czerwiec 2016 15:48