×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

niedziela, 25 wrzesień 2011 22:34

DOLNIAK Marianna, s. M. Justyna od Matki Boskiej Nieustającej Pomocy

ur. 26 VI 1900 w Ułanowie, pow. Gniezno,
wst. 19 X 1927 w Pniewach,
I śl. 15 VIII 1930 w Pniewach,
nr w księdze prof. 275
+ 6 VII 1967 w Pniewach.
Spoczywa na cmentarzu: Pniewy

Córka Antoniego i Wiktorii z d. Czekalskiej. Wstąpiła do Zgromadzenia, mając 27 lat. Pragnęła dużo wcześniej poświęcić się służbie Bożej, ale konieczność pomocy materialnej rodzicom i rodzeństwu zatrzymywała ją przez szereg lat przy pracy zarobkowej. W 1921 ukończyła w Gnieźnie roczny kurs pielęgnowania dzieci i niemowląt, a następnie przez 6 lat pracowała u dra St. Krukowskiego, lekarza gnieźnieńskiego, jako pielęgniarka dzieci. Prawie całe życie zakonne spędziła w Pniewach, z wyjątkiem krótkiego pobytu w Czarnym Borze k. Wilna (1927-1929), gdzie pracowała w infirmerii tamtejszego zakładu opiekuńczo-wychowawczego dla dzieci. W Pniewach odbyła nowicjat i złożyła śluby zakonne. Tu też ukończyła kurs szycia. Głównym jej zajęciem była praca w kolegium dla chłopców, dla których była prawdziwie matką. Kochała ich, ale umiała też, gdy chodziło o ich dobro, być wymagająca. Miała talent wychowawczy. Szczególną troską otaczała dzieci trudne i potrafiła otwierać ich serca na prawdę i dobro. Mówiła mało, ale całym życiem, przykładem i szlachetnością serca dawała świadectwo Chrystusowi. Kiedy kolegium w Pniewach zlikwidowano, a chłopcy zostali umieszczeni w domu dziecka w Lipnicy, rozpoczęła pracę w pniewskiej szwalni. Kilkakrotnie jednak powracała okresowo do pracy z małymi dziećmi, zawsze z tą samą ofiarnością i poczuciem odpowiedzialności za ich wychowanie, choć siły jej coraz bardziej słabły. Chętnie podejmowała wszelkie dodatkowe prace, zachęcając i budując swoim przykładem inne siostry. W ostatniej chorobie, trwającej 2 miesiące, była niezmiernie cierpliwa, nie zdradzając prawie wcale, że cierpi, choć naprawdę bardzo cierpiała. Kochała Zgromadzenie i Matkę Założycielkę, której słowa: Pal się w modlitwie, aż się spalisz, traw się w pracy, aż się strawisz - najlepiej odzwierciedlają jej życie. Spaliła się i strawiła do końca, z wiernością i radością. Spoczywa na cmentarzu zakonnym w Pniewach.

Czytany 1700 razy