×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

wtorek, 27 wrzesień 2011 16:04

EBEL Adela - Maria Józefa, s. M. Maura od Jezusa Ukrzyżowanego

ur. 1 XI 1903 w Zboiskach, pow. Lwów,
wst. 28 X 1932 w Pniewach,
I śl. 15 VIII 1936 w Pniewach,
nr w księdze prof. 576
+ 29 X 1983 w Szpitalu Powiatowym w Szamotułach.
Spoczywa na cmentarzu: Kaźmierz Wlkp.

Córka Marka i Franciszki (Feigi) Ebel. Wychowywała się w rodzinie żydowskiej. Ukończyła szkołę, wyuczyła się zawodu krawcowej i mając około 20 lat, zaczęła pracować zarobkowo. W swoim środowisku spotykała katolików i pod ich wpływem zaczęła interesować się religią katolicką oraz uczęszczać na katechizm do dominikanów we Lwowie. 24 IV 1930 przyjęła chrzest w parafii św. Marii Magdaleny we Lwowie. Przebywała wówczas u sióstr Opatrzności Bożej w tym mieście, w dalszym ciągu ucząc się kroju, szycia i haftu, a przez następne lata - z powodu trudności ze strony rodziny, domagającej się jej powrotu do domu - u felicjanek w Krakowie. Pragnąc służyć wyłącznie Bogu - polecona przez siostry - wstąpiła w wieku 29 lat do Zgromadzenia w Pniewach, gdzie pozostała do 1936. Tu odbyła nowicjat, zakończony złożeniem profesji zakonnej. W 1936 wyjechała do Lipnicy, tam zajmowała się chorymi i pracowała w szwalni. Następnie przez rok była w Kobryniu na Polesiu, skąd po wybuchu II wojny przedostała się z siostrami do Warszawy. W domu warszawskim przeżyła czas okupacji, pomagając w pielęgnacji chorych. Następnie przebywała w Ożarowie i ponownie w Warszawie (1944-1953), zajmując się pracą w trykotarni i szwalni, a także pomagając w infirmerii. Przebywała potem w domach w Lipnicy Murowanej (III-VII 1953), Milanówku (1953-1955) i Częstochowie (1955-1956). Wszędzie - oprócz innych prac - zajmowała się chorymi. To było jej ulubione zajęcie. Dla chorych była dobra i troskliwa. W 1956 przyjechała do Sokolnik Wlk. i tu pozostała aż do śmierci. Była znana z pracy i poświęcenia. Jeździła do chorych o każdej porze dnia i nocy, a wiele osób zawdzięcza jej zdrowie, nawet życie. Robiła zastrzyki, radziła, pocieszała, a przede wszystkim się modliła. Wielką dobroć okazywała też chorym i słabym siostrom. Stosowała w życiu słowa Matki Założycielki: Bądźcie dobre, bądźcie bardzo dobre, bądźcie nieskończenie dobre. Była wierna w modlitwie, szczególnie kochała Matkę Bożą i ufała, że Ona zaprowadzi ją do Pana Jezusa. Często modliła się też do Matki Założycielki i innym polecała odmawianie nowenny w trudnych chwilach. Bardzo przejmowała się losem rodzin sokolnickich, cieszyła się ich sukcesami i radościami. Umiała pocieszyć i była wyrozumiała dla słabości fizycznej i moralnej człowieka. Odeszła do Boga nagle, ale ciągle z radością oczekiwała śmierci, ciesząc się na spotkanie z Jezusem. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Kaźmierzu Wlkp.

* S. Beata Paluszkiewicz, Wspomnienie o siostrze Maurze Ebel, "Szary Posłaniec" 1984 nr 47.

Czytany 1189 razy