×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

niedziela, 09 październik 2011 19:35

GLAPA Stefania, s. M. Régis od Dzieciątka Jezus

  ur. 18 X 1914 we wsi Marianów (par. Kowale Pańskie), pow. Turek,
wst. 27 IX 1930 w Ferrieres we Francji,
I śl. 7 I 1935 w Ucel,
nr w księdze prof. 509
+ 6 XII 1995 w Virieu-sur-Bourbre.
Spoczywa na cmentarzu: Virieu-sur-Bourbre 

Córka Franciszka i Leonardy z d. Szymańskiej. Pochodziła z wielodzietnej (9 rodzeństwa) rodziny rolniczej. Jej starsza siostra Wiktoria (s. Priska) wstąpiła do Zgromadzenia w 1928. Po ukończeniu miejscowej szkoły powszechnej wyjechała w 1930 do Francji, by podjąć pracę w fabryce sztucznego jedwabiu. W tym samym roku wstąpiła w Ferrieres do Zgromadzenia. Kandydaturę i postulat odbyła w Ucel, pracując w fabryce. W 1934-1935 odbyła nowicjat w Ucel i złożyła śluby zakonne, tam też pracowała do 1941. Następnymi domami, w których przebywała, pracując w gospodarstwie i w ogrodzie, były: Origny (1941-1959), Pradines (IV-VI 1959), Lyon (VI-IX 1959), Villemontais (IX-X 1959) i Virieu-sur-Bourbre (1959-1995). Umiała zachwycać się wszelkim stworzeniem jako dziełem Bożym. Kochała ziemię, kwiaty, drzewa i zboża. Kochała gorąco swoją rodzinę, ale także rodzinę zakonną. Była wdzięczna Bogu za powołanie, a m. Brygidzie Rodziewicz za przyjęcie do Zgromadzenia. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę Bogu służyć, że doznałam tyle matczynego serca, dobroci i zachęty ze strony Matki - pisała do przełożonej generalnej. Czuła się dobrze w każdym środowisku, zarówno wśród ludzi prostych, jak i wśród dostojników. Nie była onieśmielona, gdy trzeba było zagrać w jakimś przedstawieniu czy zaintonować pieśń w kaplicy. Lubiła się śmiać i zabawiać innych, zwłaszcza przebywające w domu rekonwalescentki. Miała też zmysł przywódczy - umiała zorganizować pracę. W 1962 uzyskała prawo jazdy i odtąd chętnie zasiadała za kierownicą. Jej dni wypełniała modlitwa, zarówno w kaplicy, jak i przy pracy. Kochała poszczególne okresy roku liturgicznego i głęboko je przeżywała. Cieszyła się, że mogła odbyć pielgrzymkę do Lourdes i odwiedzić rodzinę w kraju. Latem 1995 ponownie przyjechała, by spotkać się z rodziną w Polsce. Po powrocie powiedziała: Życie mija... za 10 lat już nas tu nie będzie. Wkrótce rozwinęła się w niej poważna, nieuleczalna choroba. Cierpienia znosiła dzielnie, pocieszając się tym, że tyle sióstr, które podobnie cierpiały, jest już szczęśliwych w królestwie niebieskim. Zmarła w 82 roku życia i 66 powołania zakonnego. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Virieu-sur-Bourbre.

Czytany 1191 razy