×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

niedziela, 09 październik 2011 19:57

GŁODEK Marta, s. M. Agnieszka od Jezusa Hostii

ur. 9 IX 1912 w Huckingen k. Düsseldorfu (Niemcy),
wst. 1 VIII 1935 w Pniewach,
I śl. 6 I 1938 w Pniewach, 
nr w księdze prof. 687
+ 6 II 1996 w Lyonie.
Spoczywa na cmentarzu: Virieu - sur - Bourbre

Córka Jana i Gertrudy Marii Adeli z d. Bruckmann, Niemki. Pochodziła z wielodzietnej (11 dzieci) rodziny rolniczej, która osiedliła się we wsi Krąg, pow. Starogard Gdański (par. Kokoszkowy). Tam ukończyła w 1926 szkołę powszechną, a następnie uczyła się krawiectwa w Domu św. Franciszka w Starogardzie. W 1929-1930 uczęszczała na kurs gospodarstwa domowego Żeńskiej Szkoły Gospodarczej Towarzystwa Ziemianek Pomorskich w Świeciu, otrzymując 28 VI 1930 świadectwo ukończenia. W następnych latach pomagała rodzicom, pragnęła jednak poświęcić się służbie Bożej w klasztorze. O Zgromadzeniu dowiedziała się z "Posłańca Serca Jezusowego". Do Zgromadzenia została przyjęta w Pniewach w wieku 23 lat i tam odbyła okres formacji zakonnej. Po złożeniu ślubów została skierowana do Francji i 24 VI 1938 wyjechała do Saleve. 29 IX 1939 - z powodu wojny - opuściła wraz z siostrami dom Notre Dame du Saleve i pojechała do Ucel. Tam przebywała do II 1945. Następnymi jej domami były: Origny (1945-1959), Pradines (1959), Ucel (1959-1960), Virieu-sur-Bourbre (1960-1965) i Lyon (1965-1996). Dobrze wychowana przez wzorowych rodziców, była pracowita, obowiązkowa, mimo silnego temperamentu - zrównoważona. Miała poczucie humoru. Pogodnym uśmiechem umiała podnosić na duchu ludzi, którzy się do niej zbliżali, nawet w czasie jej choroby. Czuło się w niej wielką siłę wewnętrzną. Kochała Pana Boga i czuła się przez Niego kochana. Była prawdziwą urszulanką - wierną woli Bożej przez całe życie. Często czytała pisma Matki Założycielki i starała się być wierna jej wskazaniom. Kochała życie i interesowała się wszystkim: światem, ludźmi, przyrodą. Znała koleje życia i upodobania wszystkich osób ze swego otoczenia. Kochała młodzież z foyer i pracowników świeckich, kochała przyjaciół, swoją rodzinę, siostry ze wspólnoty i Zgromadzenia, kochała parafię polską w Lyonie. Była natomiast bardzo dyskretna co do własnego życia. Od 1963 przeszła kilka operacji, dużo chorowała, ale mimo choroby była samodzielna i zorganizowana. Nie skarżyła się, przyjmowała ze spokojem każdą sytuację, a cierpienia - jak napisała - ofiarowała za kapłanów i o święte powołania do naszego Zgromadzenia. Czuło się w niej głęboką mądrość życiową. Wielkim cierpieniem jej ostatnich dni była utrata sił do modlitwy. Mówiła: Nie mogę już się modlić, mówię: Panie, ufam Tobie, przyjdź, Panie Jezu! Zmarła w 84 roku życia i w 61 roku powołania zakonnego. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Virieu-sur-Bourbre.

Czytany 1377 razy