×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

niedziela, 09 październik 2011 21:33

GURBSKA Maria, s. M. Ancilla od Jezusa Ukrzyżowanego

ur. 12 (14) II 1910 w Warszawie (par. Wszystkich Świętych),
wst. 2 I 1940 w Warszawie,
I śl. 25 III 1942 w Warszawie, 
nr w księdze prof. 884
+ 28 IX 1999 w Otorowie.
Spoczywa na cmentarzu: Otorowo

Córka Stanisława i Anny z d. Filipowicz. Przyszła na świat jako szóste dziecko, a w 1919 urodził się jeszcze brat Jerzy, który został kapłanem (jako alumn Seminarium Metropolitalnego w Warszawie był więziony na Pawiaku, zmarł w 1969). Opowiadała mi moja matka - wspomina w swoim życiorysie - że moje przyjście na świat było bardzo ciężkie. Groziła nam obu śmierć. Matka modliła się wtedy gorąco do Najśw. Maryi Panny o pomyślny poród i obiecała, że na Jej cześć nazwie mnie Marią, a nie Józefą, jak zaplanowano. I tak od pierwszego dnia życia pomoc Matki Najświętszej mnie strzegła. Ojciec mój był maszynistą PKP. W 1915 został ewakuowany do Rosji. Po 3 latach wrócił, odznaczony Krzyżem Zasługi za bohaterskie prowadzenie pancernych pociągów przez linię frontu. Dom mój rodzinny był religijny i bardzo patriotyczny. Byłam wrażliwa na piękno i sztukę. Przy akompaniamencie muzyki śpiewałyśmy pieśni o wolnej Polsce, a matka zebrania rodzinne potrafiła ubogacać bardzo udaną recytacją wierszy. Stąd pewnie moje zamiłowanie do prac reżyserskich wśród dzieci, do czego tak dużo znalazłam okazji w klasztorze. W domu prywatnie uczyła się gry na fortepianie. Od 1916 uczęszczała na pensję Zofii Wołowskiej w Warszawie, otrzymując w 1928 świadectwo dojrzałości. Po latach napisała wspomnienia o swej szkole przy ul. Pięknej - całkowicie zniszczonej w czasie powstania warszawskiego - opublikowane w książce Szkoły Zofii Wołowskiej 1906-1944. Zarys historyczny. Wspomnienia nauczycielek i wychowanek, Warszawa 1989. Po zdaniu matury otrzymała pracę na PKP. Ojciec jej już nie żył. W kolejnictwie pracowała 11 lat, aż do wybuchu II wojny światowej. Mając 30 lat, wstąpiła do Zgromadzenia w Warszawie, skierowana przez swego prefekta, ks. Antoniego Rurana. W życiorysie napisała: Tu nareszcie poczułam się na swoim miejscu. Zatrudniono mnie w bibliotece i w sklepiku, przy wydawaniu mieszkańcom domu chleba na kartki. Nowicjat odbyła w Ołtarzewie i w 1942 złożyła w Warszawie śluby zakonne. Przebywała następnie w domach: w Brwinowie (1943-1945), Miedzeszynie (1945-1947), Kazimierzu (1947-1959), Brodach Pozn. (1959-1962), Szczebrzeszynie (1962-1966), Zakopanem (1966-1967), ponownie w Brodach Pozn. (1967-1982) i w Sokolnikach Wlk. (1982-1983). Głównym jej zajęciem była praca wychowawcza z dziećmi i młodzieżą, praca katechetyczna. Była też organistką. Ukończyła kurs dla diecezjalnych instruktorek świetlicowych "Caritas" (Kraków 1948), kurs dla wychowawczyń domów dziecka "Caritas" (Poznań 1951), kurs dla wychowawczyń dzieci upośledzonych umysłowo (Warszawa 1955), kurs dla wykwalifikowanych kierowniczek i wychowawczyń przedszkoli "Caritas" (Łódź 1958), kurs katechetyczny (Kielce 1965), uczestniczyła też w wielu kursach dla pomocnic duszpasterskich. W 1969-1975 odbyła studia w Instytucie Wyższej Kultury Religijnej przy KUL-u, zakończone uzyskaniem dyplomu. Jednocześnie pełniła obowiązki kierowniczki domu w Brodach Pozn. (1959-1962 i 1967-1982) oraz w Szczebrzeszynie (1962-1967). Od 1983 przebywała we wspólnocie otorowskiej. Była człowiekiem hojnie przez Boga obdarowanym. Potrafiła swoje zdolności przyjąć, rozwinąć i służyć innym. Była osobą o bogatym wnętrzu, wrażliwą na dobro i piękno, zarówno w otaczającym świecie, jak i w każdym człowieku. Potrafiła zauważyć, zainteresować się, nawiązać kontakt z każdym napotkanym dzieckiem. Była człowiekiem głębokiej wiary. Starała się żyć sprawami Kościoła, Zgromadzenia, wspólnoty. Interesowała się pracą sióstr na misjach, szczególnie bliskie jej były misje w Tanzanii. Była szczęśliwa, mogąc zrobić coś dla wspólnoty. Na każdą uroczystość przygotowywała wiersze okolicznościowe, które deklamowała pięknie, z aktorskim zacięciem. Lubiła sprawiać radość innym, nawet wtedy, gdy kosztowało ją to wiele wysiłku. Ostatnie miesiące jej życia - były to długie godziny trwania przed tabernakulum, przygotowywania się na spotkanie z Ojcem. Odeszła do radości wiecznej w wieku 89 lat i w 60 roku powołania zakonnego. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Otorowie.

Czytany 1415 razy