×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

niedziela, 09 październik 2011 22:44

HUT Apolonia, s. M. Bonawentura od Ran Pana Jezusa

ur. 29 I 1896 w Aleksandrowie, pow. Łuków,
wst. 1 XI 1924 w Łodzi,
I śl. 15 VIII 1928 w Pniewach, 
nr w księdze prof. 157
+ 3 XII 1988 w Warszawie.
Spoczywa na cmentarzu: Warszawa - Bródno

Córka Teofila i Wiktorii z d. Pendzelik. Pochodziła z wielodzietnej rodziny rolniczej. Do 24 roku życia przebywała w domu, pomagając rodzicom w gospodarstwie. Następnie odbywała próbę życia zakonnego u sióstr bezhabitowych w Łodzi. Do Zgromadzenia została przyjęta, mając 28 lat. Przez rok pełniła funkcję furtianki domu przy ul. Czerwonej. Okres postulatu spędziła w Czarnym Borze k. Wilna. Po odbyciu nowicjatu w Pniewach i złożeniu ślubów została skierowana do pracy na Wołyniu, gdzie w 1928-1932 pracowała w Ochronce św. Anny w Bereźnem. Po likwidacji placówki została przeniesiona do Równego, gdzie zatrudniona była w prowadzonym przez siostry sierocińcu Chrystusa Króla. Ponieważ i ta placówka uległa likwidacji w 1934, pojechała do Horodca na Polesiu, a w 1935 została skierowana do pracy w Wilnie, gdzie na Skopówce spędziła 10 lat. Tam przeżyła trudny okres II wojny światowej i razem z pozostałymi siostrami trzymana była w 1942 w więzieniu na Łukiszkach. Po zwolnieniu z więzienia siostry zostały rozproszone. Przebywała wówczas z kilkoma siostrami w Kazimierzowie, gdzie pracowała w tamt. majątku. W XII 1945 przyjechała z Wilna do Warszawy i od tego czasu - z przerwą na pracę w Młocinach (1961-1962) i w Zalesiu Dolnym (1970-1973) - przebywała aż do śmierci w Warszawie. Pracowała w kuchni przedszkolnej i domowej. Z Wiślanej dojeżdżała również w 1963-1970 do pracy w parafii M. B. Loretańskiej, a potem do parafii św. Andrzeja przy ul. Chłodnej, gdzie prowadziła gospodarstwo domowe księży. Robiła wszystko radośnie, z wielkim oddaniem. Była z natury pobożna, pracowita, dobra i delikatna. Potrafiła być bardzo dowcipna, kochała życie wspólne. Interesowała się sprawami domu, poszczególnych sióstr i całego Zgromadzenia. Ostatnie lata, które musiała przeżyć pod opieką sióstr w infirmerii, spędzała na modlitwie, wdzięczna za wszystko. Wynikało to nie tylko z jej dobrego wychowania, ale i z pokory. Nie miała żadnych wymagań, z wszystkiego była zadowolona. Zmarła cicho, jak ciche było całe jej życie. Wśród sióstr i otoczenia już za życia cieszyła się opinią świętej siostry. Spoczywa w grobowcu Zgromadzenia na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.

Czytany 1212 razy
Więcej w tej kategorii: « HURBOL Franciszka, s. M. Eryka