×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

czwartek, 10 listopad 2011 22:34

JABŁONKA Sabina, s. M. Nazaria od M. B. Dobrej Rady,

ur. 31 X 1913 w Zarębach Kościelnych, pow. Ostrów Maz.,
wst. 15 VI 1935 w Warszawie,
I śl. 6 I 1939 w Pniewach,
nr w księdze prof. 749
+ 30 III 1987 w szpitalu w Milanówku Turczynku.
Spoczywa na cmentarzu: Milanówek

Córka Marcelego i Anny z d. Jankowskiej. Była przedostatnim z 10 ich dzieci. W 14 roku życia ukończyła szkołę powszechną. W tym samym roku zmarł jej ojciec, a w kilka miesięcy później - matka. Mając 15 lat, wyjechała z domu do Warszawy. Pracując tam, pomagała najmłodszemu bratu, którego zabrała z domu rodzinnego, aby dać mu możność zdobycia zawodu. W Warszawie należała do Stowarzyszenia Katolickiej Młodzieży Żeńskiej przy kościele św. Stanisława Kostki i do Milicji Niepokalanej. Informację o Zgromadzeniu znalazła w "Posłańcu Serca Jezusowego". Przyjęta została w uroczystość Najśw. Serca Jezusowego i w domu warszawskim przy ul. Gęstej spędziła okres kandydatury i postulatu, pracując w salce studenckiej. Po nowicjacie, odbytym w Pniewach, i po złożeniu ślubów zakonnych powróciła do Warszawy, gdzie pozostała do 1944. W latach okupacji nauczyła się robić swetry na drutach i czyniła to tak dobrze, że powierzono jej odpowiedzialność za ten dział pracy. Po powstaniu warszawskim, gdy siostry musiały opuścić Warszawę, udała się z grupą sióstr do Milanówka i pracowała tam przez 43 lata - do końca życia. Wykonywała różne prace. Od 1954 zaczęła pracować w przedszkolu, zwanym wówczas przechowalnią. Warunki pracy były skromne i trudne. W tych właśnie warunkach wykazała umiejętności organizacyjne, pedagogiczne, a nade wszystko dobroć serca, gdyż do przedszkola przychodziły matki nie tylko z dziećmi, ale i ze wszystkimi biedami swoich rodzin. Dla każdego miała czas, dobre słowo, otwarte dłonie. W 1976 ukończyła przeszkolenie sanitarne dla sióstr parafialnych, zorganizowane przez Wydział Spraw Zakonnych przy Sekretariacie Prymasa Polski. W 1980 objęła pracę w kościele parafialnym w Milanówku. Była nie tylko zakrystianką, ale służyła również księżom na plebanii. Kochała swoją pracę i pragnęła służyć do końca. Jej nagła śmierć, której przyczyną był zawał serca, boleśnie wszystkich zaskoczyła. Pozostawiła po sobie przykład życia, przepojonego Ewangelią. To, kim była dla społeczeństwa milanowskiego, ukazała szczególnie msza św. w dniu jej złotego jubileuszu i msza św. pogrzebowa. Obie uroczystości, tak bardzo różne, przepojone były wielką wdzięcznością ze strony kapłanów, wychowanków i licznie uczestniczących w nich parafian. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Milanówku.

Czytany 995 razy