×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

sobota, 03 grudzień 2011 20:00

KOBIERA Marianna, s. M. Hanna od Oblicza Pana Jezusa,

ur. 21 V 1913 we wsi Zagliny, pow. Łask (par. Sędziejowice),
wst. 27 VI 1934 w Łodzi,
I śl. 15 VIII 1938 w Pniewach,
nr w księdze prof. 707
zm. 12 VIII 1979 w Warszawie.
Spoczywa na cmentarzu: Warszawa - Bródno

Córka Szczepana i Wiktorii z d. Wolniak. Pochodziła z wielodzietnej rodziny rolniczej. Była czwartym z 10 dzieci. Ukończyła szkołę powszechną w Zaglinach, następnie do 21 roku życia pomagała rodzicom w gospodarstwie domowym. Do Zgromadzenia wstąpiła w Łodzi na Czerwonej, ale wkrótce została skierowana do domu na Obywatelskiej, gdzie odbyła kandydaturę i postulat, przedłużony z powodu choroby i koniecznej operacji. Nowicjat odbyła w Pniewach i tam złożyła śluby zakonne. Następnie powróciła do Łodzi, gdzie pracowała w ogrodzie do 1942. Wraz z grupą sióstr 6 I 1942 opuściła Łódź i przez zieloną granicę dotarła do Warszawy. Po krótkim pobycie w domu warszawskim wyjechała do Milanówka, gdzie pozostała do końca wojny. Powojennymi jej wspólnotami były domy: w Łodzi na ul. Obywatelskiej (1945-1949), w Otorowie (1949-1954), gdzie pracowała w kuchni domu dziecka do momentu upaństwowienia go przez władze PRL, następnie dom w Lipnicy (1954-1957), ponownie w Otorowie (1957-1959), Chartowie (1960-1968) i Młocinach (1968-1979). Głównym jej zajęciem była praca w ogrodzie, którą lubiła i radośnie wykonywała. W 1969 zdała egzamin i uzyskała tytuł mistrza w zawodzie ogrodnika (kwiaciarza i warzywnika). Była człowiekiem głębokiej wiary i modlitwy. Widoczne to było szczególnie w czasie długiej i bolesnej choroby. Z wielkim spokojem i poddaniem się woli Bożej znosiła cierpienia, spowodowane nowotworem przewodu pokarmowego. Nadal żyła sprawami domu, Zgromadzenia i Kościoła, wdzięczna Bogu za wszystko. Ostatni etap choroby przeżyła w infirmerii domu warszawskiego, gdzie umarła z wielką pobożnością. Spoczywa w grobowcu Zgromadzenia na warszawskim cmentarzu na Bródnie.

Czytany 1320 razy