×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

środa, 04 styczeń 2012 17:21

SOBERKA Władysława, s. M. Salomea od Jezusa Ukrzyżowanego,

ur. 18 I 1914 we wsi Kowale (par. Praszka), pow. Wieluń,
wst. 15 V 1935 w Pniewach,
I śl. 15 VIII 1938 w Pniewach,
nr w księdze prof. 721
zm. 9 IX 2000 w szpitalu w Szamotułach.
Spoczywa na cmentarzu: Otorowo

Córka Józefa i Łucji z d. Jamy. Pochodziła z rodziny rolniczej. Była trzecim dzieckiem, a po niej przyszło na świat jeszcze 6 rodzeństwa. Ukończyła Publ. Szkołę Powszechną w Kowalach. W życiorysie napisała: Po skończeniu szkoły przez rok pozostałam w domu i pomagałam rodzicom. Potem mama oddała mnie do mojej kuzynki i tam pracowałam razem z Marianną Kuchtą [s. Łukasza]. Miałyśmy bardzo bliski kontakt z siostrami felicjankami, które pracowały w naszej parafii, i już wtedy prowadziłyśmy na swój sposób życie prawie zakonne. Siostra Łukasza poznała siostry urszulanki przez swoją starszą siostrę, która wcześniej wstąpiła [Bronisława Kuchta, opuściła Zgromadzenie w 1937 jako juniorystka]. Wstąpiła w Pniewach, mając 21 lat. Po miesiącu została skierowana do domu w Zakopanem, gdzie odbyła okres kandydatury i postulatu. Następnie w Pniewach przeszła formację nowicjacką i złożywszy I śluby, powróciła do Zakopanego. Śluby wieczyste złożyła 15 VIII 1941 w Warszawie. W 1942 siostry z Zakopanego zostały wysiedlone wraz z dziećmi z domu dziecka i znalazły schronienie u bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej. Stamtąd w 1944 pojechała do Lipnicy Murowanej, gdzie prowadziła kuchnię RGO. W XI 1954 odbyła w Pniewach probację i pozostała w domu macierzystym do 1958. Potem pracowała w domu dziecka w Chartowie, a po jego upaństwowieniu w 1962 zamieszkała w domu poznańskim. W 1965, na prośbę dominikanów, Zgromadzenie podjęło się prowadzenia kuchni w klasztorze dominikańskim. Pracowała tam odtąd przez wiele lat, a kiedy w 1978 powstała przy ul. Kościuszki w Poznaniu odrębna placówka zakonna, pełniła do 1987 funkcję kierowniczki domu. Pracę traktowała odpowiedzialnie, z zaangażowaniem, nie oszczędzając się. Umiała umiejętnie ją zorganizować. Była inteligentna i dobra. Miała dar zjednywania sobie ludzi poczuciem humoru, optymizmem, umiejętnością zauważenia każdego. Dominikanie nazywali ją "Matka Salomeą" i chyba ten tytuł najlepiej oddaje, kim była. Nowicjusze dominikańscy złożyli jej kiedyś życzenia imieninowe w formie wiersza, w którym m.in. napisali: Ty jesteś przykładem dobroci, pokory i rozmodlenia, patrząc na Ciebie przy pracy, uczymy się poświęcenia. Na ostatni, najtrudniejszy odcinek życia przyjechała w 1990 do domu w Lipnicy. Dopóki miała siły, także wspólnota lipnicka doświadczała jej dobroci. Pełniąc funkcję refektarki, troszczyła się, by zwłaszcza spóźnionym siostrom niczego nie zabrakło. Do końca życia obdarzała współsiostry życzliwością i serdecznością. Swój życiorys, napisany przed laty, zakończyła prośbą: Daj, Boże, żebym miała siłę i zdrowie, bym mogła jak najdłużej pracować i służyć drugiemu człowiekowi. Odeszła do domu Ojca, po 2-dniowym pobycie w szpitalu, z powodu zawału serca. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Otorowie.

* Życzenia imieninowe dla s. Salomei Soberki, "Szary Posłaniec" 1986 nr 49. Maciej Zięba OP, Biało-czarne zapiski. Stare i nowe, Poznań 2000.

Czytany 1099 razy