×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

poniedziałek, 09 styczeń 2012 22:53

WYSOKIŃSKA Zofia, s. M. Andrzeja od Jezusa Ukrzyżowanego,

ur. 12 V 1910 w Warszawie (par. Świętej Trójcy),
wst. 19 IV 1942 w Warszawie,
I śl. 29 X 1944 w Milanówku,
nr w księdze prof. 919
zm. 20 VII 1997 w Łodzi.
Spoczywa na cmentarzu: Łódź - Zarzew

Córka Antoniego i Bronisławy z d. Zjawińskiej. Pochodziła ze środowiska rolniczego, potem jednak rodzina przeniosła się do Warszawy, gdzie ojciec pracował jako woźny w Ministerstwie Rolnictwa. Miała 7 rodzeństwa. Od lat niemowlęcych przeszła wiele chorób, m.in. heinemedinę, dlatego do 14 roku życia dużo czasu spędzała w szpitalach i w domu. Naukę w Gimnazjum Żeńskim Zofii Wołowskiej rozpoczęła dopiero od kl. III, a w 1931 uzyskała świadectwo dojrzałości. W tym samym roku rozpoczęła studia matematyczne na UW. Po 2 latach znowu zachorowała i przez następne 2 lata przebywała w sanatoriach. Po powrocie do Warszawy przeniosła się na psychologię i w 1939 uzyskała absolutorium na Wydziale Filozoficznym UW. Podczas studiów dużo czasu poświęcała pracy społecznej w organizacjach młodzieżowych, takich jak Sodalicja Mariańska, "Pomoc Bliźniemu", Młodzież Wszechpolska, a także w Kole Naukowym i w Bratniej Pomocy. W latach okupacji pracowała w Pogotowiu Opiekuńczym dla dzieci. Mając 32 lata, wstąpiła w Warszawie do Zgromadzenia. W okresie kandydatury i postulatu była nauczycielką w liceum pedagogicznym, prowadzonym przez siostry w domu warszawskim. 14 VIII 1943 została przyjęta w Warszawie do nowicjatu, który odbywała w Młocinach, a z powodu powstania warszawskiego ukończyła złożeniem ślubów zakonnych w Milanówku. W XI 1944 została posłana do Zakopanego, gdzie była wychowawczynią i nauczycielką w domu dziecka. 3 VII 1945 przyjechała z częścią domu zakopiańskiego do Chylic, gdzie pełniła te same obowiązki do 1950. Od 5 IV 1950 zamieszkała w domu przy ul. Wiślanej w Warszawie i rozpoczęła pracę w Wydziale Spraw Zakonnych. Była jedną z pierwszych sióstr, które pod kierunkiem ks. B. Dąbrowskiego, późniejszego abpa, kładły podwaliny pod ścisłą współpracę rodzin zakonnych w Polsce. Wykazała w tej pracy wiele inwencji, a jednocześnie solidarności. Siostry zakonne wielu zgromadzeń ceniły ją i kochały, cenił ją przede wszystkim prymas S. Wyszyński. Abp B. Dąbrowski z okazji obchodzonego przez nią w 1992 jubileuszu napisał m.in.: ...Pragnę Siostrze Drogiej wyrazić wdzięczność za Jej ofiarną, pełną poświęcenia i zaparcia pracę dla ratowania i utrzymania życia zakonnego w Polsce w okresie zorganizowanej walki przeciw Kościołowi i Zakonom przez rządy komunistyczne. Naznaczył Bóg życie Siostry od zarania cierpieniem, krzyżem, ale potrafiła go Siostra nieść nie tylko z poddaniem się woli Bożej, ale z pogodą i nadzieją, że poprzez krzyż idziemy ku Zmartwychwstaniu... W 1953-1962 była słuchaczką Instytutu Wyższej Kultury Religijnej w Lublinie. Od IX 1958 przebywała krótko w Pniewach i w Otorowie, a od 1 I 1958 objęła obowiązki asystentki przełożonej domu w Łodzi przy ul. Obywatelskiej. Opiekowała się również młodzieżą zakonną i udzielała prywatnych lekcji. W 1971-1979 była kierowniczką domu w Milanówku. Obowiązki - mimo pogarszającego się stanu zdrowia - pełniła z całym zaangażowaniem. 1 X 1979 została przeniesiona do Chylic. Mimo długotrwałej choroby była pełna pokoju i radości. Interesowała się wydarzeniami z życia Kościoła i Polski. Miała też wielu przyjaciół, którzy ją odwiedzali. Mimo trwałego kalectwa i ograniczonych możliwości poruszania się nie była zajęta sobą. Kochała Zgromadzenie, jego charyzmat, dbała o głębokie życie wewnętrzne, potrafiła łączyć życie modlitwy z pracą apostolską. W kontakcie z nią wyczuwało się jej ducha wiary i szczere, proste związanie z Bogiem. Była człowiekiem dojrzałym, opanowanym, bliskim ludziom i wdzięcznym za wszystko. Gdy w V 1996 został zlikwidowany dom w Chylicach, powróciła do Łodzi na Obywatelską i tam spędziła ostatni rok życia. Zmarła z powodu choroby nowotworowej, przytomna i spokojna, pełna radości, że idzie na spotkanie z Panem. Spoczęła na Cmentarzu św. Anny w Łodzi na Zarzewie. Abp B. Dąbrowski w liście kondolencyjnym do Zgromadzenia napisał m.in.: Kiedy Ją żegnamy, wyrażamy Jej podziękowanie za służbę Bogu, Kościołowi i Narodowi. Zasłużyła sobie nie tylko na uznanie, ale na dozgonną miłość, wdzięczność Wspólnot Zakonnych w Polsce.

* Wspomnienia o współpracy międzyzakonnej zgromadzeń żeńskich w Polsce po II wojnie światowej do 1960 r. Materiały zebrała i opracowała s. M. Adela Łączkówna OSU, cz. I Warszawa 1984; cz. II Warszawa 1986.

Czytany 1277 razy