×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

niedziela, 22 styczeń 2012 19:56

ZWOLENKIEWICZ Józefa, s. M. Łucja od M. B. Nieustającej Pomocy,

ur. 13 II 1915 w Bożacinie (par. Lubcz), pow. Żnin, woj. kujawsko-pomorskie,
wst. 17 III 1946 w Pniewach,
I śl. 15 VIII 1949 w Pniewach,
nr w księdze prof. 1077
zm. 7 X 1985 w szpitalu w Szamotułach.
Spoczywa na cmentarzu: Pniewy

Córka Jakuba i Anny z d. Tabaki. Pochodziła z wielodzietnej (9 dzieci) rodziny rolniczej. Po ukończeniu szkoły powszechnej, chcąc pomóc rodzicom, podjęła pracę zarobkową. Wyjechała do Warszawy, gdzie pracowała jako salowa w szpitalu, prowadzonym przez siostry elżbietanki. Zetknąwszy się z życiem zakonnym, postanowiła oddać się również na wyłączną służbę Bogu. W 1938 wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Poczęcia NMP w Szymanowie, ale Bóg miał wobec niej inne zamiary. Po wybuchu II wojny światowej wszystkie kandydatki zostały odesłane do domów rodzinnych. Przez cały czas okupacji ciężko pracowała na roli z myślą o powrocie do klasztoru, jednak po wojnie niepokalanki chwilowo nie przyjmowały kandydatek, dlatego zgłosiła się do Pniew. Mając 31 lat, została przyjęta do Zgromadzenia. W Pniewach otrzymała formację zakonną, złożyła I śluby i do złożenia ślubów wieczystych w 1953 pozostała w Pniewach i pracowała w kuchni. Następnie przebywała w Sokolnikach Wlk. (I-VIII 1953 i 1954-1957), Poznaniu (1953-1954 i 1967-1968), Pniewach (1957-1961), St. Bogaczowicach (1961-1963), Miłkowie (1963-1964), Sieradzu (1964-1967) i w Poznaniu - w domu przy ul. Kościuszki (1968-1981). Przez całe życie zakonne pracowała w kuchni. W pracy była sumienna, ofiarna, umiała współpracować z innymi, brać na siebie to, co najtrudniejsze. Pracę umiała łączyć ze skupieniem i modlitwą. Wypełniała obowiązki z prawdziwie urszulańską pogodą ducha. Miała łatwość kontaktu z ludźmi, umiała żartować, wnosiła w środowisko, w którym pracowała, wiele radości. Pracując 13 lat w kuchni dominikanów w Poznaniu, specjalną troską, modlitwą i życzliwością otaczała młodzież zakonną i akademicką. W połowie X 1981, po zawale serca, powróciła do Pniew, gdzie coraz częściej zapadała na zdrowiu. Swój życiorys zakończyła słowami: Dzisiaj jestem już po jubileuszu i przeżywam ostatni etap życia. Miała szczególne nabożeństwo do Matki Najświętszej, kochała różaniec i często odmawiała go wspólnie z chorymi siostrami. Pod koniec IX 1985 uległa lewostronnemu paraliżowi i musiała zostać przewieziona do szpitala. Tam nastąpił ponowny wylew krwi do mózgu, który spowodował zgon. Odeszła do wieczności - z widocznym na twarzy pogodnym spokojem - w święto Matki Bożej Różańcowej. Spoczywa na cmentarzu Zgromadzenia w Pniewach.

Czytany 1291 razy