×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

poniedziałek, 23 maj 2011 22:55

ADAMUK [Adamowicz] Jadwiga, s. M. Agata od Miłosierdzia Bożego

ur. 24(23) XI 1914,
data prof. 25 III 1942,
nr w księdze profesji: 887,

+ 25 III 1942 w Pniewach,
spoczywa na cmentarzu: Pniewy

ur. 24 (23) XI 1914 w Podsośnie, par. Słobódka (Zawierz), pow. Brasław, wst. 10 XI 1936 w Czarnym Borze, I śl. 25 III 1942 w Czarnym Borze, zm. 21 I 2003 w Pniewach.

Córka Jana i Agaty z d. Suwik. Pochodziła z wielodzietnej (12 dzieci), religijnej i kochającej się rodziny rolniczej, z której 2 córki (także Bronisława) wybrały drogę życia zakonnego w Zgromadzeniu. Gdy choroba przykuła do łóżka matkę, a przedwczesna śmierć zabrała ojca, uczęszczała do miejscowej szkoły i do 16 roku życia pomagała w gospodarstwie rodzinnym. Następnie podjęła pracę jako robotnica rolna w folwarku Obabie. Mając 22 lata, wstąpiła do Zgromadzenia w Czarnym Borze k. Wilna. Tam odbyła okres kandydatury i postulatu. W XII 1938 pojechała do Pniew i 6 I 1939 rozpoczęła nowicjat, przerwany z powodu wybuchu II wojny światowej. Ukończyła go w Czarnym Borze, gdzie również złożyła profesję zakonną i gdzie pozostała do 1945. Po opuszczeniu Wileńszczyzny przebywała krótko w Pniewach, następnie w: Łęczycy (1946-1951), Chylicach (1951-1970), Szewnie (1970-1971), Lipnicy Murowanej (1971-1972) i ponownie w Chylicach aż do likwidacji tamt. placówki w 1996, zajmując się przeważnie prowadzeniem gospodarstwa i pracami domowymi. Troskliwie służyła starszym osobom, korzystającym z odpoczynku w domu chylickim. Pracowita i solidna, nie oszczędzała siebie, starając się przychodzić z pomocą innym. Odznaczała się wielkim szacunkiem wobec przełożonych i zaangażowaniem w zlecane jej obowiązki. Serdeczne więzy łączyły ją z naturalną rodziną - interesowała się sprawami najbliższych, cieszyła się, gdy w 1981 mogła odwiedzić swoją siostrę w Anglii. W kontaktach z innymi była subtelna i pogodna mimo cierpienia z powodu przewlekłej, z biegiem czasu coraz bardziej dokuczliwej astmy, która ostatecznie pozbawiła ją możliwości wykonywania jakiejkolwiek pracy. Ostatnim miejscem jej pobytu stał się dom macierzysty w Pniewach. Przebywając w domowej infirmerii, była dla otoczenia aniołem pokoju i modlitwy. Żyła głębokim duchem wiary, ubogacając nim każdego, kto ją odwiedzał. W ostatnich tygodniach życia przejawiała stale rosnącą tęsknotę za spotkaniem z Chrystusem, zachowując jednak do końca zainteresowanie sprawami Zgromadzenia, Kościoła i kraju, a odwiedzające ją osoby witała miłym uśmiechem, dobrym słowem, wdzięcznością za każdy gest życzliwości. W piątek 17 I, w związku z wyraźnym pogorszeniem się stanu zdrowia, przyjęła sakrament chorych. Tego wieczoru bardzo świadomie i z radością uczestniczyła we mszy św., którą w jej pokoju odprawił jej bratanek - ks. Józef Adamowicz. Potem ze spokojem mówiła, że Pan Jezus już ją zabierze. Odeszła do Pana cicho, jak ciche i pełne Bożej obecności było jej życie. Spoczywa na urszulańskim cmentarzu w Pniewach.

Czytany 2340 razy