W pierwszej części spotkań s. Wanda Robak przygotowała i rozwinęła temat: Przenajświętsze Serce Jezusa – duchowość i kult. Podzieliła się z nami tym, co od lat studiuje i zgłębia. Stała się ekspertem w tej dziedzinie i byłyśmy jej wdzięczne za podzielenie się tym, co sama odkryła, często na kolanach, zgłębiając tajemnicę Serca Jezusowego.
Po konferencji s. Wandy, która dała nam fundament do dalszych naszych refleksji, podzieliłyśmy się na grupy. Oparłyśmy naszą pracę na wezwaniach z Litanii do Serca Jezusowego. Dla św. Urszuli Serce Jezusowe było bardzo ważne. Przekazała nam w pismach i pokazała życiem, jak bardzo trzeba nam wpatrywać się w Serce Jezusowe, by żyć jak On. Trzy wezwania z Litanii są ważne dla kształtowania życia Bożego w nas:
Serce Jezusa, w łonie Matki Dziewicy przez Ducha Świętego utworzone. Tak jak Duch Święty ukształtował Serce Jezusa w Maryi, tak i my musimy przyzywać nieustannie Ducha Świętego, by kształtował w nas Boże serce.
Serce Jezusa, ze Słowem Bożym istotowo zjednoczone. Drogą, by mieć serce na wzór Serca Jezusowego, jest życie słowem Bożym. Jesteśmy zaproszone, by głęboko i świadomie przeżywać liturgię Mszy św., modlitwę brewiarzową, medytację, by kształtowało się w nas życie Boże.
Serce Jezusa, dobroci i miłości pełne. To sposób, by praktycznie żyć na wzór Jezusowego Serca. A kiedy nie potrafimy kochać, kiedy czujemy się puste, możemy podążać do Bożego Serca, jak do źródła, skąd czerpać siłę i moc do kochania na wzór Jezusa.
W grupach pochylałyśmy się nad wezwaniami z Litanii do Serca Jezusowego.
Pierwsze dwie grupy miały za zadanie wybrać wezwania z litanii, które były szczególnie bliskie św. Urszuli i porozmawiać o tym, jak je wcielała w życie, jak one były widoczne w Jej życiu duchowymi i w praktyce życia.
Dwie inne grupy dostały do przeanalizowania cztery teksty z pism Matki Założycielki. Zadaniem sióstr było dopatrzeć się w nich takich aspektów z życia Matki, które można było połączyć z wezwaniami do Litanii i wskazać te wezwania jako obecne i wcielone w życie.
Po obiedzie podzieliłyśmy się refleksjami z grup. Wspólna refleksja pomogła nam dostrzec na nowo, w jaki sposób Matka Założycielka żyła charyzmatem, skoncentrowanym na Sercu Jezusa, i jak go wprowadzała w czyn. Było to ważne dla nas, by pójść w Jej ślady i czuć Jej bliską obecność. Niech nam wskazuje drogę, jaką mamy do przebycia dzisiaj!
Natomiast druga część popołudniowego spotkania była poświęcona niektórym kwestiom dotyczącym Centrum Włoskiego. Nie doszłyśmy do konkluzji, ale był to dla nas czas wymiany zdań i opinii. Uważamy to za ważne, by móc podążać wspólną drogą działania i czuć się bardziej zjednoczone ze sobą.
Po kolacji obejrzałyśmy film „Green Book” reżyserii Petera Farrelly’ego, opowiadający prawdziwą historię przyjaźni czarnoskórego pianisty Dona Shirleya oraz jego kierowcy i ochroniarza – Tony’ego Vallelongi. Wyróżniony Oscarami bardzo dobry film, który mówi o problemie rasizmu w Ameryce w latach ‘60. Poprosiłam siostry, by patrzyły na ten film w kluczu dzisiejszego wezwania do międzykulturowości, czyli otwartości na inną kulturę, na akceptację różnic, na dialog, na wzajemne ubogacenie. Pytałyśmy się, czy w tym filmie przejawia się międzykulturowość, czy widzimy jej początki, czy jest ona możliwa?
s. Danuta Benisz
I jeszcze kilka refleksji, jak ten dzień przeżyły inne siostry:
Dla mnie nasze spotkania Centrum są zawsze ogromną radością, ponieważ z niektórymi siostrami widzimy się bardzo rzadko. Jest to okazja, aby wspólnie pochylić się nad różnymi tematami i podzielić się tym, czym żyjemy na co dzień w naszych wspólnotach.
s. Julita BobrowiczSpotkanie w dniu 27.12.2019 było dla mnie bardzo dobrym doświadczeniem. Bardzo mnie ubogaciło. Odkryłam bogactwo naszego Zgromadzenia, pism Matki Założycielki. Odkryłam nowe rzeczy o Sercu Jezusowym, które jest źródłem każego bogactwa. Odkryłam bogactwo Litanii do Serca Jezusowego. Ciekawe było zobaczyć, jak św. Urszula czerpała z bogactwa Jezusowego Serca. Jesteśmy wezwane, by iść tą drogą.
s. Emerensiana MtindaSpotkanie było bardzo owocne. Zobaczyłyśmy, jak nasza Założycielka czerpała siłę z Serca Jezusowego. Jej życie było „wcielaniem” wezwań Litanii do Serca Pana Jezusa. Bardzo mi się podobała konferencja o Sercu Przenajświętszym s. Wandy. Bardzo mnie ona ubogaciła.
s. Renata CzuwaDziękuję za przemyślenie „w sercu” dnia poświęconego refleksji nad Litanią do Serca Jezusowego w kluczu historycznym i duchowym. Do tematu wprowadziła nas s. Wanda, od lat zaangażowana w studiowanie i w przemodlenie tajemnicy Najświętszego Serca Pana Jezusa. Zrobiła to z kompetencją i z emocjami osoby, która przemieniła wiedzę w konkret życia.
Temat „Serca” jest mi z różnych przyczyn bardzo drogi. Często słyszałam, że w naszym środowisku są dwa rodzaje sióstr: te które mają dużo serca i te które są racjonalne. Może tak jest, ale to nie jest jakimś ograniczeniem. Przekonałyśmy się o tym, przeprowadzając pewną pracę: przyrównywałyśmy wezwania z Litanii do Serca Jezusowego do życia Założycielki. Praca w grupach pozwoliła nam wszystkim wypowiedzieć się na zadany temat. Zauważam, że ta dobra metoda, którą pracujemy już od trzech lat, przynosi owoce.
Myśl: „każda z nas ma ogromne pragnienie, by kochać i być kochaną” jest najmocniejszym przemyśleniem, wspólnotowym i osobistym, towarzyszącym mi zarówno w czasie wspólnej pracy, jak i w przerwach.
Często formacja nas usztywniała, wskazując bardziej na reguły niż na uczucia, które powinny je poprzedzać. Niestabilna sytuacja Kościoła instytucjonalnego doprowadziła nas do zacisznych kącików bezuczuciowości, podczas gdy nasze serce pęka z miłości, a my boimy się kochać. Problem jest poważny, bo Pan Jezus powiedział, że „poznają nas po tym, jak się miłujmy”. Św. Urszula dała nam przykład, jak połączyć serce i rozum.
Odkryłyśmy, że wezwania z Litanii do Serca Jezusowego można doskonale połączyć z każdym mocnym momentem życia Matki Urszuli – życia prostego, ale pełnego projektów, takich jakie również my nosimy w SERCU. Chodzi tylko o to, by umieć je wyrazić i podzielić się nimi, a potem już Duch Święty będzie je realizował, jeśli są według BOŻEGO SERCA.
Film, który obejrzałyśmy na zakończenie dnia, przynaglił nasze serce do ponownego rozważenia „naszych czasów”, gdzie przyjęcie tego, co „inne od nas”, staje się z każdym dniem coraz bardziej konieczne. Na zakończenie dnia zabrałam ze sobą trzy refleksje: – moją polityka jest Miłość, – żyjcie dla szczęścia innych; – z Sercem to co niemożliwe, staje się możliwe.
Dziękuję Ci, święta Urszulo, dziękuje tobie Centrum Włoskie. Dziękuję siostrom, które sprawiły, że było dobrze i sympatycznie...
s. Ivana Bianchetti