Pani Anna, urocza 88-letnia osoba, z niezwykłą gorliwością przychodziła na spotkania przygotowawcze do przyjęcia sakramentów świętych. Sama będąc w przeszłości nauczycielem akademickim, stała się teraz najsumienniejszą uczennicą. Katechetyczną misję, która stanowiła też niezwykłe wyzwanie, podjęła s. Elekta Kejnich, poświęcając wiele godzin, okazując wiele serca i angażując wszystkie umiejętności, by doprowadzić wszystko do szczęśliwego końca.
Dzień 27 czerwca 2017 roku pozostawił w pamięci i w sercach wszystkich uczestników liturgii chrzcielnej szczególne światło i wyraźny znak działania łaski i współpracy człowieka, i ufamy, że przyniesie jeszcze dalsze owoce... Wspólnota stołu rodziny naturalnej i duchowej, urszulańskiej przywołała wiele wspomnień z dzieciństwa rodziny zięcia pani Anny. To od s. Magdaleny Loster i sióstr ze wspólnot w Monicach i w Ozorkowie otrzymywali konkretną pomoc i opiekę i przez wiele lat utrzymywali z siostrami kontakt. Przerwany on został na wiele lat, ale powrócił, gdy pani Anna przed 10 laty zamieszkała niemal naprzeciwko naszego domu przy ul. Obywatelskiej, i wreszcie, gdy dana była Jej niezwykła łaska przyjęcia chrztu św. w parafii św. Urszuli Ledóchowskiej, do którego przygotowywała się w domu urszulańskim pod kierunkiem siostry urszulanki.
I tak historia zatoczyła swój krąg, dobro zostało pomnożone, a my doświadczyliśmy cichej obecności i prowadzenia oraz skutecznego działania naszej św. matki Urszuli. Szczególnie bliski sercu pani Anny psalm 118 zadedykowany uczestnikom uroczystości był dopełnieniem i wyrazem najgłębszym tego, co dokonało się na większa chwałę Boga i, jak ufamy, na pożytek ludziom...