×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

czwartek, 26 maj 2011 20:38

BOJANOWSKA Bronisława, s. M. Barbara od Jezusa Ukrzyżowanego

ur. 22 VIII 1904
data prof. 15 VIII 1930
nr w księdze prof. 232

+ 3 V 1991 w Milanówku
spoczywa na cmentarzu: Milanówek

ur. 22 VIII 1904 w Łodzi, wst. 18 IX 1927 w Warszawie, I śl. 15 VIII 1930 w Pniewach, zm. 3 V 1991 w Milanówku.


Córka Marcina i Wiktorii z d. Chmielewskiej, wychowywała się w wielodzietnej rodzinie, z której jeszcze jedna córka wstąpiła do urszulanek SJK (s. Agnieszka Bojanowska), a dwaj bracia zginęli w czasie II wojny światowej - jeden w Katyniu, drugi w Oświęcimiu. Świadectwo dojrzałości uzyskała w 1924 po ukończeniu 8-klasowej Szkoły Handlowej Żeńskiej Cecylii Waszczyńskiej w Łodzi. Następnie wyjechała do Warszawy, aby podjąć pracę i przygotować się do dalszej nauki. W 1925 rozpoczęła studia na Wydziale Humanistycznym UW i w 1929 uzyskała dyplom magistra filozofii w zakresie filologii polskiej. Po prawie 2-letnim mieszkaniu w internacie sióstr przy ul. Siennej wstąpiła do Zgromadzenia. Nowicjat odbyła w Pniewach i po złożeniu ślubów powróciła do Warszawy, aby doszkolić się pedagogicznie, gdyż Matka Założycielka chciała, by była nauczycielką w szkole pniewskiej. Studium Pedagogiczne UW - bez zdawania egzaminów z powodu słabego zdrowia - ukończyła w 1931 i została w Warszawie, by pracować w nowym internacie dla studentek przy ul. Gęstej. W 1938-1942 była pierwszą asystentką domu, a w 1940-1941 pracowała również - jako odpowiedzialna - w sezonowych placówkach wojennych w Rosochowie i Małej Wsi k. Grójca. W 1942, na prośbę skierowaną do Zgromadzenia przez prof. Kazimierza Dąbrowskiego, objęła kierownictwo Zakładu Specjalnego dla dzieci w Radości. Zakład ten w 1944 znalazł się na linii frontu. Siostry wraz z dziećmi musiały go opuścić i po 3-miesięcznej tułaczce zostały przyjęte przez inną placówkę Instytutu Higieny Psychicznej w Zagórzu. Tam, oprócz domu dziecka, prowadziły magazyn żywnościowy dla trzech filii IHP i kuchnię dla szpitala w Zagórzu, gdzie ściągali chorzy i bezdomni z Pragi. W 1945 zakład został przeniesiony do Miedzeszyna. W 1947 siostry zakończyły pracę w IHP. W X 1947 rozpoczęła pracę w Częstochowie, gdzie przy ul. Dąbrowskiego tworzono bursę dla akademiczek, studiujących w Wyższej Szkole Administracyjno-Handlowej, a jednocześnie pracowała jako pomoc psychologa w Poradni Psychotechnicznej przy Urzędzie Zatrudnienia. Ponieważ placówka w Częstochowie została zlikwidowana przez władze PRL, wyjechała do Poznania, gdzie w 1949-1951 pracowała w domu dziecka w Chartowie, a w 1951-1953 w internacie dla studentek w Poznaniu przy ul. Chudoby. Po rocznym pobycie w Pniewach objęła kierownictwo nowo utworzonej placówki parafialnej w Szczebrzeszynie. W 1956-1957 była wychowawczynią domu dziecka w Pniewach, a po jego likwidacji (1957) wyjechała do Miłkowa w diecezji sandomierskiej, by objąć kierownictwo nowej placówki przy kaplicy filialnej, należącej do parafii w Szewnie, gdzie proboszczem był ks. Marcin Popiel. W 1961 rozpoczęła pracę w nowo utworzonej placówce przy kościele parafialnym w Szewnie, w 1964-1965 pracowała jako wychowawczyni w zakładzie leczniczo-wychowawczym dla dzieci głęboko upośledzonych w Kazimierzu k. Łodzi. Od 1965 do ostatnich chwil życia przebywała w Milanówku. Tu przez 18 lat pracowała w kancelarii parafialnej. Dzięki wielkiej pracowitości uporządkowała dokumentację parafialną i cmentarną z okresu okupacji i lat powojennych. Nie ograniczała się tylko do spraw administracyjnych, ale pochylała się nad każdą ludzką biedą, pomagając, gdzie tylko mogła: douczała mało zdolne dzieci, przygotowywała bieliznę kielichową dla kościołów na Ukrainie i Białorusi. Z domu wyniosła zamiłowanie do pracy, umiejętność poprzestawania na małym i oszczędnego gospodarowania środkami materialnymi, co pomagało jej przezwyciężać trudności, jakie wiązały się z zapoczątkowywaniem nowych placówek. Powierzoną jej pracę podejmowała z poczuciem wielkiej odpowiedzialności, z oddaniem, a im trudniejsze były warunki, tym więcej wykazywała zaradności. Ograniczając swe potrzeby do minimum, z radością dzieliła się wszystkim, co posiadała. Pomimo słabego zdrowia - przez wiele lat cierpiała na cukrzycę i chorobę wieńcową - była do końca zaangażowana w prace domu. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Milanówku.

Czytany 1771 razy