sobota, 10 grudzień 2011 18:05
NOWICKA Marianna, s. M. Józefa od Pana Jezusa Ukrzyżowanego,
ur. 3 I 1885 w Młyniskach (par. Lisków), pow. Kalisz, wst. 16 VI 1923 w Sieradzu, I śl. koad. 15 VIII 1927, kan. 21 XI 1931, nr w księdze prof. 74 zm. 5 IV 1975 w Łodzi. Spoczywa na cmentarzu: Łódź - Zarzew |
Córka Józefa, pracownika umysłowego, i Marianny z d. Sobczyk. Jej starszy brat, ks. kan. Józef Nowicki, był kapłanem diecezji włocławskiej. Wychowywała się w Kaliszu, później w Warszawie. Tam też uczyła się prywatnie i otrzymała pozwolenie nauczania. Następnie wyjechała do Łodzi, gdzie poświęciła się pracy społecznej. Opiekowała się młodzieżą, organizowała kursy robót ręcznych. Podejmowała także inne zadania, których lata wojenne wymagały, np. założenie i prowadzenie schroniska dla dzieci, utrzymywanego przez ziemianki wielkopolskie. Dzieci te zostały później ulokowane w domu w Otorowie, należącym wówczas do Towarzystwa Ziemianek Wielkopolskich, a 22 IV 1922 przejętym przez Zgromadzenie. W 1921 poznała Matkę Założycielkę, która przyjechała do bpa W. Tymienieckiego. Biskup polecił jej wówczas przyjąć do swego mieszkania s. Anielę Łozińską i siostry, które miały rozpocząć pracę w Łodzi. Wkrótce zarówno ona, jak i pracująca u niej Stanisława Winć (s. Joachima), wstąpiły w Sieradzu do Zgromadzenia. W Sieradzu spędziła lata 1923-1925. Następnie, jako koadiutorka, była w 1925-1930 kierowniczką domu przy ul. Kopernika w Łodzi. W 1930-1931 odbyła nowicjat w Pniewach i złożyła śluby zakonne. Kiedy w 1931, po nagłej śmierci ks. I. Kłopotowskiego, Zgromadzenie Sióstr Loretanek, liczące 33 członkinie, pozostało nieprzygotowane do samodzielnego funkcjonowania i kard. A. Kakowski oddał je pod opiekę Matki Założycielki, Matka delegowała ją do wypełnienia tej delikatnej misji, którą z pozwoleniem władz kościelnych sprawowała do 1938. W 1938-1939 była kierowniczką domu przy ul. Siennej w Warszawie, a w 1939-1942 - w Ozorkowie. W 1942 przez kilka miesięcy pełniła obowiązki prefekty w wynajętym domu w Izabelinie k. Warszawy, gdzie były chore siostry, a następnie przebywała w Czarnej i w Kobyłce, gdzie siostry prowadziły przedszkole gminne. Po zakończeniu działań wojennych powróciła do domu w Łodzi przy ul. Obywatelskiej i pozostała tam do śmierci. Pracowała w szwalni i wykonywała różne zlecane jej prace, a pragnieniem jej było - jak sama napisała - jak najlepiej przygotować się na śmierć i modlitwą nadal z miłością służyć ukochanemu Zgromadzeniu. Dar rozumienia, przewidywania oraz przedziwnej intuicji zachowała do ostatnich dni. Służyła nim życzliwie, będąc wrażliwa na potrzeby bliźnich. Modlitwą wspierała zarówno poszczególne osoby, jak i różne ważne wydarzenia. Nie rozstawała się z różańcem. Może też dlatego południowe godziny I soboty miesiąca przeznaczył jej Pan na odejście z tej ziemi. Śmierć nie była dla niej zaskoczeniem. Z pogodną niecierpliwością wyczekiwała jej nadejścia, a właściwie nie śmierci pragnęła - chciała żyć w wieczności. Spoczywa na Cmentarzu św. Anny w Łodzi na Zarzewie.
Dział:
indeks - litera N