×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

środa, 21 wrzesień 2011 20:04

CZERWIŃSKA Elżbieta, s. M. Emiliana od Pięciu Ran Pana Jezusa

ur. 19 XI 1910 we wsi Kaspral (par. Ostrowo nad Gopłem), pow. Strzelno,
wst. 24 IX 1935 w Pniewach,
I śl. 15 VIII 1938 w Pniewach,
nr w księdze prof. 731
zm. 25 XI 1995 w Milanówku.
Spoczywa na cmentarzu: Milanówek

Córka Tomasza i Stanisławy z d. Szurmińskiej. Pochodziła z wielodzietnej (12 dzieci), religijnej rodziny rzemieślniczej. Ukończyła miejscową szkołę powszechną. Od najmłodszych lat należała w parafii do Straży Honorowej, prowadzonej przez 2 panie, które później wstąpiły do sióstr wizytek, ale pomogły jej w drodze powołania zakonnego. O Zgromadzeniu dowiedziała się z "Posłańca Serca Jezusowego" oraz od osób, które z jej okolic wstąpiły wcześniej do urszulanek SJK. W 1935 została przyjęta do Zgromadzenia przez Matkę Założycielkę. W Pniewach przebywała 17 lat. Odbyła nowicjat, złożyła śluby i do wybuchu II wojny pracowała - z s. Jowitą Zaborowską - przy elektryczności, zaprowadzonej w domu macierzystym w 1934. W latach okupacji pracowała w gospodarstwie, a po wojnie - w pniewskiej mleczarni. W 1952 została skierowana do Zakopanego, ale ze względu na wysokie ciśnienie tętnicze nie mogła tam pozostać. Przebywała następnie w Milanówku (1953-1954), Szczebrzeszynie (1954-1957) i od II 1957 ponownie w Milanówku. Była odpowiedzialna za ogród. Kochała tę pracę i wykonywała ją z całym poświęceniem. Wobec ludzi, którzy przychodzili do ogrodu, była życzliwa i otwarta na ich potrzeby i problemy. Treścią jej życia było nabożeństwo do Pięciu Ran Pana Jezusa. Świadczy o tym napisana przez nią modlitwa: Spraw, Jezu, abym ukryta w oczach świata, zrozumiała w Twoich Ranach Najświętszych dwie prawdy: kim Ty jesteś, a kim ja... Pozwól mi zamieszkać w Twoich Ranach Najświętszych na zawsze. Świadczyło o tym przede wszystkim jej ciche, ubogie i ukryte życie, pełne zaparcia się siebie i ofiary. Jej wielką radością były święcenia kapłańskie dalszego krewnego, ale bliskiego jej sercu ks. Jacka, za którego często się modliła. Z rodziną łączyły ją serdeczne więzy. Wielu jej bliskich przyjechało do Milanówka 23 IX 1995, w dniu jej 60-lecia życia zakonnego, żeby dziękować Bogu za łaskę jej powołania i wytrwania w służbie Bożej. Następny, ostatni etap jej życia, trwający zaledwie 2 miesiące, przepełniony był cierpieniem, związanym z chorobą i wiekiem. Odeszła do Pana z wielką pobożnością. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Milanówku.

Czytany 1310 razy