×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

środa, 21 wrzesień 2011 20:26

DĄBKIEWICZ Irena, s. M. Nonna od Przenajświętszej Krwi Zbawiciela

ur. 12 V 1916 w Poznaniu,
wst. 31 XII 1938 w Poznaniu,
I śl. 6 I 1947 w Pniewach,
nr w księdze prof. 1011
+ 19 V 1972 w Łodzi.
Spoczywa na cmentarzu: Łódź - Zarzew

Córka Ewy Dąbkiewicz, już jako niemowlę wychowywała się w rodzinie zastępczej, a następnie w zakładzie dla sierot, gdzie ukończyła szkołę powszechną. W 1931-1934 przebywała u Konstancji Łąckiej we Lwówku, ucząc się gospodarstwa domowego. Przez następne lata pracowała w Poznaniu, ucząc się krawiectwa. 19 II 1938 przystąpiła do egzaminu przed Komisją dla Eksternów przy Publ. Szkole Dokształcającej Zawodowej nr 2 w Poznaniu i uzyskała świadectwo ukończenia tejże szkoły, a 2 V 1938 zdała egzamin i uzyskała świadectwo czeladnika krawiectwa damskiego, wydane przez Izbę Rzemieślniczą w Poznaniu. W XII 1938 wstąpiła do Zgromadzenia w Poznaniu, gdzie - jako postulantka - przeżyła okres II wojny, w ostatnich miesiącach okupacji pracując przymusowo u Niemców. Po nowicjacie, odbytym w Pniewach, i po złożeniu profesji zakonnej powróciła do Poznania i przez rok pracowała w szwalni. Kolejnymi domami, w których również zajmowała się głównie szyciem i garderobą, były: Sokolniki Wlk. (1948-1958), Chartowo (1958-1959), Sieradz (1959-1960), Słupsk (1960-1961). Następnie została skierowana do Kazimierza, gdzie w 1962-1969 pełniła obowiązki salowej i zajmowała się szyciem i garderobą dziecięcą w prowadzonym wówczas przez siostry Zakładzie Leczniczo-Wychowawczym "Caritas" dla dzieci epileptycznych z głębokim upośledzeniem umysłowym. Pracowała dokładnie i z zamiłowaniem. Była troskliwa i miała bardzo miły stosunek do dzieci. Zawsze słabego zdrowia, w 1970 zachorowała na nieuleczalną chorobę płuc. Dwukrotnie przebywała w szpitalu w Tuszynku k. Łodzi. W XII 1971, już poważnie chora, przyjechała do domu w Łodzi przy ul. Obywatelskiej, gdyż tam siostry mogły jej zapewnić lepsze warunki w tak ciężkim stanie zdrowia. Głęboko przeżyła swój jubileusz 25-lecia ślubów zakonnych. Napisała później do przełożonej generalnej: Moje dni mam już prawie policzone - ile ich jeszcze będzie, nie wiem. Wiem tylko, że z każdego dnia bardzo się cieszę, ponieważ jest mi darowany na to, abym pogodniejszym sercem przyjęła wolę Bożą i podążyła za mym Oblubieńcem tam, gdzie jest wieczne szczęście... Pan Bóg już tu daje mi dużo słodyczy i pociechy w osobach sióstr, które są dla mnie bardzo serdeczne i wymadlają mi potrzebne łaski Boże. Ostatnimi słowami, jakie przed śmiercią wypowiedziała, były: Panie Jezu, przytul mnie, nędzną, do siebie. Spoczywa na Cmentarzu św. Anny w Łodzi na Zarzewie.

* Ostatni list s. Nonny Dąbkiewicz, zmarłej 19 V 1972 w Łodzi, "Szary Posłaniec" 1972 nr 26.

Czytany 1171 razy