×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

piątek, 07 październik 2011 21:01

FURMAŃCZYK Zofia, s. M. Agnieszka od Matki Boskiej Bolesnej

ur. 15 XII 1906 we wsi Oblasy (par. Kurzelów), pow. Włoszczowa,
wst. 5 III 1925 w Pniewach,
I śl. 6 I 1929 w Pniewach,
nr w księdze prof. 170 
+ 19 III 1987 w Otorowie.
Spoczywa na cmentarzu: Otorowo

Córka Jana i Marianny z d. Wypych. Pochodziła z wielodzietnej rodziny rolniczej. Gdy miała 6 lat, zmarła jej matka i wówczas zabrała ją do siebie ciotka, mieszkająca w Jeżowcu k. Włoszczowy. Od dziecka pragnęła zostać siostrą zakonną. W Jeżowcu poznała panią, która pracowała w zakładzie, prowadzonym przez m. Urszulę Ledóchowską w Szwecji, i która opowiadała jej o Matce Założycielce, a nawet sama w 1925 przywiozła ją do Pniew. Do Zgromadzenia została przyjęta w wieku 19 lat. W Pniewach przebywała 4 lata, po ukończeniu nowicjatu i złożeniu ślubów zakonnych pojechała w 1929 do Czarnego Boru k. Wilna, gdzie pracowała w pralni tamtejszego zakładu wychowawczego dla dzieci. W 1931 Matka Założycielka wysłała ją do w Ucel we Francji, ale praca w fabryce okazała się dla niej zbyt ciężka, po roku powróciła więc do kraju. Przez 10 lat (1932-1942) przebywała w Otorowie, pracując jako zakrystianka. W latach okupacji została wraz z siostrami wywieziona do obozu dla zakonnic w Bojanowie (10 VIII 1942), a stamtąd, w II 1943 zabrana przez Niemców do pracy w szpitalu w Marysinie k. Poznania. Pracowała tam do zakończenia działań wojennych. Następnie ponownie przebywała w Otorowie aż do likwidacji domu przez władze PRL w 1954. W 1954-1956 przebywała w Pniewach, w 1956-1957 w Kielcach. W 1957, po odzyskaniu przez Zgromadzenie domu w Otorowie, wróciła tam i pozostała aż do śmierci, wykonując różne prace: w pralni, kuchni, w ogrodzie. Była bardzo pracowita, obowiązki wykonywała sumiennie i dokładnie. Delikatna i pogodna, cieszyła się, gdy mogła innym sprawić radość, dlatego też była bardzo lubiana, szczególnie przez dzieci z domu dziecka. Od 1980 traciła coraz bardziej wzrok, jednak nigdy nie narzekała na kalectwo, dziękowała za wszystko, umiała cieszyć się najmniejszym drobiazgiem. Kochała swoją rodzinę, modliła się za nią i interesowała się jej życiem religijnym. Miała ogromne nabożeństwo do św. Józefa i on stał się jej Orędownikiem u Pana w najważniejszej chwili życia. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Otorowie.

Czytany 1336 razy