×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

niedziela, 09 październik 2011 21:15

GRABOWSKA Marta Teofila, s. M. Monika od Przenajświętszych Ran Pana Jezusa

ur. 23 II 1886 w Piotrkowie Tryb.,
wst. 14 XII 1934 w Łodzi,
I śl. koad. 6 VI 1937 w Łodzi,
śl. kan. 6 I 1963 (za dyspensą), 
nr w księdze prof. 627
+ 6 XI 1969 w Milanówku.
Spoczywa na cmentarzu: Milanówek

Córka Marcelego, kupca, i Marianny z d. Adamczewskiej. Po ukończeniu szkoły pielęgniarskiej pracowała przez wiele lat najpierw w dziecięcym Szpitalu "Anny Marii" w Łodzi i w Klinice Uniwersyteckiej w Warszawie, a od 1920 - w różnych zakładach i przedszkolach jako higienistka. Miłość ku Bogu i ludziom sprawiła, że zapragnęła życia zakonnego. W wieku 48 lat została przyjęta do Zgromadzenia jako koadiutorka. Okres formacji zakonnej spędziła w Arturówku k. Łodzi, pracując jednocześnie jako pielęgniarka w prowadzonym przez siostry zakładzie opiekuńczo-wychowawczym dla dzieci. We IX 1939 przeprowadziła grupę dzieci, zagrożonych z powodu działań wojennych, do domu w Łodzi przy ul. Obywatelskiej. W 1942 opuściła Łódź i - podobnie jak inne siostry - przedostała się przez zieloną granicę do Warszawy. W 1942-1944 pracowała w trykotarni, zorganizowanej w tym czasie w Szarym Domu. Po powstaniu warszawskim znalazła się w Ożarowie. W 1945 została skierowana do Kazimierza k. Łodzi i pracowała tam do 1951 jako infirmerka. We IX 1951 pojechała do pracy w infirmerii domu dziecka w Bogdańcu. Po likwidacji placówki wyjechała w VIII 1954 do Chylic, gdzie również była infirmerką w bursie dla dzieci i młodzieży. Ostatnią placówką jej pracy zawodowej był dom w Milanówku, do którego przybyła w XII 1955 i w którym spędziła 14 lat. Do końca życia była człowiekiem modlitwy i czynu. Interesowała się szczególnie cierpiącymi, ale obchodziły ją sprawy Kościoła, zarówno powszechnego, jak i lokalnego, zwłaszcza sprawy misji i katechizacji. Obejmowała je swymi modlitwami. Miała łatwość w nawiązywaniu kontaktu z ludźmi i specjalny dar zachęcania do czytania książek religijnych, które często pożyczała. Szczególnym rysem jej charakteru była pogoda ducha i wdzięczność. Umiała za wszystko serdecznie dziękować - nawet za drobiazgi. Ceniła łaskę powołania zakonnego, uważała je za wielki dar. Mówiła o tym po powrocie z Warszawy z rekolekcji, kładąc się spać - na kilka godzin przed śmiercią. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Milanówku.

Czytany 1324 razy