czwartek, 10 listopad 2011 23:20
JAKIMOWICZ Zofia Anna, s. M. Pia od Chrystusa Króla,
ur. 17 X 1910 w Warszawie (par. NMP Warszawa Leszno), |
Była córką Romana Dominika, handlowca, i Franciszki z d. Chytkowskiej. Miała jednego brata. W życiorysie przez nią napisanym czytamy: Początkowe nauki pobieraliśmy w domu. W czerwcu 1921 zdałam egzamin do klasy I Państw. Gimnazjum im. Emilii Plater w Warszawie. Uczęszczałam do niego do 1928. Od dnia I Komunii św. pragnęłam wstąpić do klasztoru. Po śmierci rodziców w 1926 pragnienie to się wzmogło. Miałam już 16 lat. Za radą o. Beniamina Sontaga, kapucyna, przyjaciela naszej rodziny, znającego osobiście Matuchnę i jej dzieło, zwróciłam się do niej z prośbą o przyjęcie i 17 II 1927 zostałam przyjęta do domu przy ul. Siennej. Bratem zaopiekował się o. Beniamin; później i brat wstąpił do kapucynów (zmarł w 1975). Przez półtora roku uczęszczałam jeszcze do gimnazjum. Wakacje spędziłam w Pniewach i tam 14 VIII 1928 zostałam przyjęta do postulatu. Następnie pojechała do Czarnego Boru pod Wilnem, gdzie w 1931 ukończyła Szkołę Gospodarczo-Społeczną Sióstr Urszulanek SJK oraz Kurs Instruktorski Pracy Społeczno-Oświatowej w Wilnie. Także w 1931 ukończyła w Łodzi kursy dokształcające dla wychowawców zakładów opiekuńczych dla dzieci i młodzieży. 15 VIII 1931 została w Łodzi przyjęta do nowicjatu koadiutorskiego i rozpoczęła pracę w III Miejskim Domu Wychowawczym w Łodzi przy ul. Kopernika. W 1935 pojechała do Pniew, gdzie pracowała w Kolegium im. Piusa X. Lata okupacji niemieckiej spędziła w Sokolnikach Wlk. (1940-1943) i w Lipnicy. Po II wojnie przebywała w następujących domach: Ozorków (1945-1948 i 1959-1960), Milanówek (V-VIII 1948), Młociny (1948-1957), Sulejów (1957-1959), Chylice (1960-1961), Słupsk (1961-1971). W Łodzi ukończyła diec. kurs katechetyczny (1946) i uczęszczała na wykłady IWKR-u. W Słupsku, za dyspensą, złożyła 5 I 1963 śluby kanoniczne. Następnie była kierowniczką domu w Sokolnikach Wlk. (1971-1978) i w końcu osiadła w Lipnicy. Pracując jako katechetka i wychowawczyni, interesowała się dalszymi losami swoich uczniów i wychowanków i otaczała ich modlitwą. Kiedy nie mogła już pracować zawodowo, zajęła się indywidualnym przygotowywaniem dorosłych i dzieci do sakramentów, prowadziła liczną i systematyczną korespondencję. Zajmowała się robieniem gazetek liturgicznych dla domów parafialnych oraz okolicznościowych kart. Z dokładnością i zaangażowaniem prowadziła domową bibliotekę. Zawsze wątła, była wierna we wszystkim do końca - niezależnie od stanu zdrowia i samopoczucia. Mimo postępującej utraty słuchu brała czynny udział w życiu wspólnoty. Sprawy Kościoła, Polski i Zgromadzenia były jej zawsze bliskie. Modliła się za papieża. Kochała Matkę Założycielkę. Mówiła o niej dużo i z ogromną miłością. Chciała przekazać coś z jej ducha. Wielkim szacunkiem i pamięcią darzyła swoje kolejne przełożone. Cechowała ją wysoka kultura osobista, wrażliwość na krzywdę ludzką i wszelkie zło. Odznaczała się taktem i delikatnością. Wiele czytała, sama też zapisywała swoje poetyckie refleksje. Mimo iż chorowała na nieuleczalną chorobę (guz jelita grubego), odeszła szybko i niespodziewanie. Jeszcze 3 dni przed pójściem do szpitala podziwiała na spacerze w lipnickim parku uroki przyrody, która sprzyjała refleksjom nad przemijaniem. Kiedy lekarze nie zdecydowali się na operację, wróciła do wspólnoty, gdzie po 3 dniach, otoczona bliskością i modlitwą sióstr, cicho oddała swego ducha Bogu. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Otorowie.
Dział:
indeks - litera J