×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

wtorek, 29 listopad 2011 19:56

KASZTELAN Marianna, s. M. Wiktoria od Dzieciątka Jezus,

ur. 7 IX 1902 w Turwi, pow. Kościan (par. Wyskoć),
wst. 8 X 1925 w Pniewach,
I śl. 6 I 1930 w Pniewach,
nr w księdze prof. 221
zm. 9 IX 1987 w Szpitalu Powiatowym w Szamotułach.
Spoczywa na cmentarzu: Pniewy

Córka Stanisława i Józefy z d. Wawrzyniak. Pochodziła z wielodzietnej (11 dzieci) rodziny rolniczej. Ukończyła miejscową szkołę powszechną oraz w 1922 kurs kroju i szycia w Kościanie. Kiedy miała 15 lat, zmarł ojciec, pomagała więc matce w gospodarstwie rolnym i w wychowaniu młodszego rodzeństwa. Mając 23 lata, wstąpiła do Zgromadzenia w Pniewach. Okres kandydatury i postulatu spędziła w Pniewach, przez pół roku pracowała u hr. Łąckiej we Lwówku. Po nowicjacie i złożeniu profesji zakonnej pozostała w Pniewach do 1945, pracując w pralni. Następnie taką samą pracę kontynuowała przez 3 lata w Lipnicy. Lata 1948-1949 spędziła w Nałęczowie, pracując w kuchni, a 1949-1954 w warszawskich Młocinach. W 1954 powróciła do pralni pniewskiej, ale później pracowała również w trykotarni i w kuchni. W 1974 uległa w kuchni wypadkowi, w wyniku którego utraciła prawą dłoń. Odtąd wykonywała już inne prace - była furtianką, opiekowała się chorymi, załatwiała sprawy w mieście. Była gorliwa w wypełnianiu tych obowiązków. Znała i wspierała wiele rodzin w Pniewach, umiała doradzić w niejednej biedzie. Sprawy bliskie jej sercu wiernie polecała Bogu w modlitwie. Modliła się często za papieża, za kapłanów, za służbę zdrowia, za dzieci i młodzież oraz za mieszkańców Pniew. Pragnęła modlitwą objąć cały świat i dlatego tak chętnie czytała gazety, słuchała Radia Watykańskiego, oglądała dziennik telewizyjny, aby potem mobilizować całą wspólnotę do modlitwy w wielu intencjach. Była człowiekiem pracowitym i dzielnym. Kiedy zdała sobie sprawę z poważnej choroby nowotworowej, napisała do rodziny, zawiadamiając ją o nadchodzącej śmierci. Prosiła, aby nie wydawali pieniędzy na drogie kwiaty, a przeznaczyli je na intencje mszalne. Była do końca pogodna, radosna, wytrzymała na ból, wdzięczna za wszystko Bogu i ludziom. Odeszła do Pana po wielkich cierpieniach - 2 dni po ukończeniu 85 roku życia. Spoczywa na urszulańskim cmentarzu pniewskim.

Czytany 1840 razy