sobota, 03 grudzień 2011 19:46
KŁUNEJKO Józefa, s. M. Alberta od Jezusa Hostii,
ur. 21 VII 1914 we wsi Prokopowicze, pow. Grodno (par. Indura), wst. 18 V 1936 w Czarnym Borze k. Wilna, I śl. 25 III 1942 w Czarnym Borze, nr w księdze prof. 885 zm. 30 XI 2005 w Łodzi. Spoczywa na cmentarzu: Kazimierz k. Łodzi |
Córka Jana, rolnika, i Antoniny z d. Mancewicz. Miała 4 rodzeństwa (jeden z braci wstąpił do franciszkanów w Niepokalanowie). Po ukończeniu szkoły powszechnej w Indurze pomagała rodzicom w pracach domowych. Od wczesnych lat pragnęła wstąpić do klasztoru, rodzice jednak nie zgadzali się na wyjazd córki, ponieważ starsze rodzeństwo już opuściło dom. Mając 22 lata, wstąpiła do Zgromadzenia w Wilnie na Skopówce, gdzie - jak wspominała - miała szczęście spotkać się z Matką Założycielką, a wrażenie z tego spotkania pozostało niezatarte w jej pamięci. Następnego dnia po wstąpieniu pojechała do Czarnego Boru pod Wilnem, gdzie przebywała przez 10 lat. Wprawdzie 6 I 1939 została przyjęta do nowicjatu w Pniewach, ale z powodu wybuchu II wojny światowej nowicjat został przerwany i powróciła do Czarnego Boru. Tam dokończyła formację nowicjacką i złożyła I śluby zakonne oraz 2 II 1946 śluby wieczyste. W pierwszym okresie formacji pomagała w pralni, trochę w ogrodzie, a przez 3 lata wojenne pracowała razem z siostrami w pobliskiej kopalni torfu. W III 1946 przyjechała z grupą sióstr czarnoborskich do Warszawy, skąd po 2 tygodniach została skierowana do Miedzeszyna, gdzie pracowała jako salowa w Zakładzie Specjalnym Instytutu Higieny Psychicznej. Po wycofaniu się sióstr z tamt. zakładu wyjechała w VIII 1947 do nowego domu Zgromadzenia w Rabce, gdzie została zatrudniona w Dziecięcym Ośrodku Sanatoryjno-Prewentoryjnym. W IV 1962 pojechała do Kazimierza k. Łodzi i do 1966 pracowała jako salowa w tamt. Domu Specjalnym dla Dzieci "Caritas". Następnie, z powodu coraz słabszego zdrowia, zajęła się pracami domowymi, zwłaszcza obsługą gości i sióstr w refektarzu. Była człowiekiem cichym, spokojnym i rozmodlonym, przykładem delikatności i uprzejmości, a serdecznym uśmiechem odważnie pomagała przeciwstawiać się codziennym trudnościom. Potrafiła wyczuć potrzeby innych i gotowa była do udzielenia pomocy. Kochała Zgromadzenie i czuła się w nim szczęśliwa, dziękując Bogu za łaskę powołania. Ciężka choroba i dolegliwości wieku spowodowały, że 31 X 2003 przeniesiona została do domu w Łodzi przy ul. Obywatelskiej, gdzie po ciężkiej i długiej chorobie odeszła do domu Ojca w 92 roku życia i w 70 roku powołania. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Kazimierzu.
Dział:
indeks - litera K