×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

sobota, 03 grudzień 2011 19:41

KLUPIEĆ Marianna, s. M. Bibianna od Jezusa Hostii,

ur. 14 VII 1905 w Kiełczewie, pow. Kościan,
wst. 19 I 1928 w Pniewach,
I śl. 15 VIII 1930 w Pniewach,
nr w księdze prof. 266
zm. 13 IV 1998 w Łodzi.
Spoczywa na cmentarzu: Kazimierz k. Łodzi

Córka Ludwika i Magdaleny z d. Tyc. Pochodziła z rodziny rolniczej. Szkołę ukończyła w 1919 w Kiełczewie, pod zaborem niemieckim. Wychowanie religijne i dobry przykład rodziców sprawiły, że już w 17 roku życia zaczęła myśleć o wstąpieniu do klasztoru. Nie otrzymała jednak zezwolenia rodziców i dopiero ukończywszy 21 lat, poprzez kuzynkę, która mieszkała w internacie przy ul. Skarbowej w Poznaniu, poprosiła o rozmowę z s. Kordulą Zaborską na temat wstąpienia. Została przyjęta w Pniewach, mając 23 lata. Po krótkim pobycie w Pniewach pojechała do Otorowa, gdzie 25 VII 1928 rozpoczęła postulat. Nowicjat odbyła w 1929-1930 w Pniewach. Po złożeniu I ślubów zakonnych wyjechała do Łodzi, gdzie 15 VIII 1933 złożyła wieczyste śluby. W 1930-1932 pracowała w domu przy ul. Czerwonej, a w 1932-1939 w "Juwenacie" pod Łodzią. W XII 1939 przybyła do domu w Łodzi przy ul. Obywatelskiej. Po wysiedleniu sióstr z Obywatelskiej wraz z kilkunastoma siostrami 7 I 1941 schroniła się w domu przy parafii św. Anny, skąd 18 VII 1942 Niemcy zabrali wszystkie siostry do obozu przejściowego, a 20 VIII 1942 do obozu pracy dla zakonnic w Bojanowie. Tam przebywała do II 1945. Po powrocie do Łodzi pracowała do 1955 w domu na Obywatelskiej, a w 1955-1996 w Kazimierzu. Była osobą pracowitą i rozmodloną. Przez lata służyła młodzieży i dzieciom. Pracując w Kazimierzu w Zakładzie Leczniczo-Wychowawczym dla dzieci epileptycznych z głębokim upośledzeniem, cieszyła się, że mogła służyć Jezusowi w tych najbiedniejszych istotach ludzkich. Kiedy skończyła się praca z dziećmi upośledzonymi, pomagała dzieciom w przedszkolu, siostrom, wszystkim, którzy jej pomocy potrzebowali. Gdy siły jej zaczęły słabnąć i pojawiały się coraz większe dolegliwości fizyczne, przyjechała do domu w Łodzi przy ul. Obywatelskiej, by tam zakończyć życie. Był to czas intensywnej modlitwy i przygotowania się na spotkanie z Panem. O wszystkim pamiętała, wszystko załatwiała do końca, by w poranek drugiego dnia świąt Zmartwychwstania Pańskiego spotkać się z Jezusem, którego tak kochała i któremu ofiarnie służyła w Zgromadzeniu przez 70 lat. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Kazimierzu.

Czytany 1291 razy