×

Ostrzeżenie

JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 62.

sobota, 03 grudzień 2011 20:56

KOŚCIK Matylda, s. M. Baptysta od Niepokalanego Serca NMP,

ur. 14 III 1912 w Zagorcach, pow. Połock (Ziemia Witebska),
wst. 8 X 1933 w Warszawie,
I śl. 7 VI 1939 w Pniewach,
nr w księdze prof. 778
zm. 14 II 1996 w Warszawie.
Spoczywa na cmentarzu: Warszawa - Bródno

Córka Marcina i Izabeli z d. Michałowskiej. Pochodziła z wielodzietnej rodziny rolniczej. W 1921 straciła oboje rodziców. Ojciec umarł na tyfus, a matkę zabrali Rosjanie - w zamian za najstarszą córkę - do karczowania lasów. Matka myślała, że ją zwolnią, gdy dowiedzą się, że jest wdową z 7 małych dzieci, do domu już jednak - mimo starań i poszukiwań ze strony rodziny - nigdy nie wróciła. Dzieci zostały też bez domu, gdyż Rosjanie wszystko zagrabili i zniszczyli. Dzięki wujowi udało im się przejść granicę i dostać się do Głębokiego w pow. Dzisna. Tam chodziła do szkoły powszechnej, a następnie ukończyła 3-letnie Kursy Tkactwa Sejmiku Dziśnieńskiego przy 7-klasowej szkole powszechnej w Dziśnie. Po ukończeniu szkoły wyjechała do Warszawy, gdzie podjęła pracę opiekunki dzieci w prywatnych domach. Wstąpiła do Zgromadzenia, mając 21 lat, w domu na Gęstej. Kandydaturę i postulat odbyła w domu przy ul. Siennej oraz w Łęczycy. Nowicjat w Pniewach rozpoczęła dopiero w I 1937, ponieważ przedtem musiała się poddać operacji na żylaki. Nowicjat kontynuowała w Lipnicy, a po złożeniu profesji zakonnej wyjechała do Żurnego na Wołyniu, gdzie Zgromadzenie otwierało nową placówkę pracy społeczno-wychowawczej. Po wybuchu II wojny światowej placówka została zamknięta, a siostry udały się na Polesie. W 1939-1943 przebywała w domu w Kobryniu, a od XII 1943 do I 1946 w Horodcu. Po opuszczeniu przez siostry terenów poleskich przebywała w 1946-1949 w Chartowie, a następnie w Milanówku (1949-1950), Łęczycy (1950-1955), Kazimierzu k. Łodzi (1955-1958), Sieradzu (1958-1973), Sycowie (1973-1978), Szczebrzeszynie (1978-1979) i warszawskich Młocinach (1979-1991). Do domu na Wiślanej w Warszawie przyjechała 21 VII 1991 i pozostała tam do śmierci. Pracowała w wielu domach, zwłaszcza w prowadzonych przez Zgromadzenie dziełach, głównie z dziećmi i przy chorych. Ceniła sobie powołanie i kochała dzieci. Często wspominała kalekie dzieci z Kazimierza i Sieradza, którym pragnęła oprócz posługi dawać serce. Mówiła o nich z czułością niemal macierzyńską, chociaż wiadomo, że nie była to łatwa posługa. Serdecznie zapisała się też pamięci środowiska sycowskiego. Później dorosłe przedszkolaki pamiętały o swojej wychowawczyni, wspominając jej życzliwość, dobroć, mądrość wychowawczą. Była zawsze przejęta losem innego człowieka. Sama w życiu wiele przecierpiała, ale godnie znosiła trud i ból. Kochała rodzoną siostrę, która była jedynym znakiem więzi z zaginioną rodziną. Pamiętała w modlitwie o bliskich, ale także o wielu osobach, z którymi była związana poprzez pracę. Ostatnie tygodnie życia spędziła w szpitalu z powodu zapalenia płuc i operacji żołądka. W chorobie była dzielna, pogodna i bardzo wytrzymała na ból. Pragnęła wrócić do domu. Być może przeczuwała bliską śmierć. Po 2 dniach pobytu w domowej infirmerii odeszła cicho do Pana po wieczną nagrodę. Spoczywa w grobowcu Zgromadzenia na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie.

Czytany 1175 razy